– Mamy obecnie w energetyce niskie hurtowe ceny energii w porównaniu z 2009 r., co negatywnie wpływa na spółki zorientowane na wytwarzanie prądu, jak np. PGE. Natomiast wyższe taryfy dystrybucyjne i nowe regulacje dotyczące dystrybucji sprzyjają spółkom zorientowanym na tę działalność, jak np. Enea i Tauron – wyjaśnia Maciej Hebda z Espirito Santo Investment.
Zdaniem analityków DI BRE zysk netto Tauronu w II kwartale 2010 r. wyniósł 145,3 mln zł wobec 221 mln zł w I kwartale. Wyniki te trudno jednak porównywać, ponieważ w energetyce pierwsze miesiące roku upływają pod znakiem największego popytu na prąd i ciepło. Spółka nie publikowała zaś danych za II kwartał 2009 r.
Analitycy spodziewają się również solidnej poprawy wyniku Enei. Według przewidywań trzech biur maklerskich jej zysk netto w II kwartale 2010 r. wyniósł 209 mln zł wobec 190 mln w tym samym okresie rok wcześniej. Zysk netto największej w branży Polskiej Grupy Energetycznej za II kwartał będzie o niemal 30 proc. niższy niż przed rokiem (średnia prognoz siedmiu instytucji ankietowanych przez PAP). To jednak tylko chwilowa słabość grupy. – Ujemna dynamika to efekt znaczącego spadku księgowanych przychodów z tytułu rekompensat za KDT (kontrakty długoterminowe na sprzedaż energii elektrycznej – red.). Jeślibyśmy nie brali tego pod uwagę, wyniki się poprawiają – uważa Kamil Kliszcz z Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Dom Maklerski IDMSA w najnowszej rekomendacji ze wskazaniem „trzymaj” akcje i ceną docelową 23,6 zł (przy bieżącym kursie 22,2 zł) uważa, że jednym z czynników przemawiających za wzrostem wartości PGE byłoby przejęcie Energi. Zdaniem zarządu PGE połączenie sił z gdańską grupą pozwoliłoby oszczędzać 100 mln zł rocznie.
Analitycy nie przedstawiają raportów na temat samej Energi, ale zarząd spółki zakłada, że do końca roku wypracuje ona 1,5 mld zł zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację, czyli aż o połowę więcej niż w 2009 r.