– Myślimy o tym bardzo poważnie – odpowiedział prezes Krzysztof Kilian, zapytany, czy kierowana przez niego PGE jest zainteresowana wzięciem udziału w rozpoczynającej się pierwszej ofercie publicznej akcji Energi. Skarb Państwa chce sprzedać do 34,2 proc. z posiadanych 84,2 proc. walorów gdańskiej spółki. Dzisiaj ma zostać zatwierdzony prospekt emisyjny.
PGE w aliansie z Energą?
– Z punktu widzenia biznesowego byłaby to bardzo atrakcyjna inwestycja. Energa byłaby dla nas bardzo dobra z racji dostępu do klientów – dodał Kilian. Wyjaśnił, że pomogłoby to dotrzeć PGE, które jest największym producentem energii elektrycznej w Polsce, do nowych klientów. Z kolei działająca w północnej części kraju Energa zajmuje się głównie dystrybucją prądu. PGE ma ok. 40 proc. udziału w polskim rynku wytwarzania energii, natomiast Energa zaledwie ok. 2 proc. Ale za to gdańska spółka ma ok. 18 proc. udziału w krajowym rynku dystrybucji.
Kilian przyznał, że podczas IPO spółka mogłaby kupić tylko niewielki pakiet akcji Energi. Po ofercie Skarb Państwa nie będzie mógł sprzedawać kolejnych akcji Energi przez 180 dni.
To nie pierwsze zakusy PGE na Energę. W 2010 r. za 7,5 mld zł PGE miała przejąć wszystkie należące do państwa 84,2 proc. akcji. W zeszłym roku transakcję zablokował jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, uznając, że mogłaby ona doprowadzić do istotnego ograniczenia konkurencji na rynku energii elektrycznej.
Prezes PGE podkreślił, że spółka ma dużo gotówki, więc w przyszłym roku prawdopodobnie wypłaci dywidendę. – Jej poziom zależy oczywiście od właściciela, ale zarząd będzie rekomendował, aby kontynuować dotychczasową politykę, czyli przeznaczać na dywidendę 40–50 proc. zysku. Jak zwykle najwięcej będzie zależeć od głównego właściciela – dodał.