Może zamiast złóż kupić działającą kopalnię?

Z Herbertem Wirthem, prezesem KGHM, rozmawia Adam Roguski

Aktualizacja: 25.02.2017 20:14 Publikacja: 04.05.2011 02:08

Herbert Wirthemfot. s. łaszewski

Herbert Wirthemfot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

[b]Niedawno odbył pan biznesowe tournee po obu Amerykach. Czy spotkania były związane z planami zakupu złóż miedzi przez KGHM?[/b]

W Chile wziąłem udział w dorocznych konferencjach branżowych: CRU – spotkaniu analityków związanych z rynkiem miedzi – oraz CESCO – spotkaniu największych koncernów górniczych.

W Kanadzie rzeczywiście odbywały się spotkania w sprawie naszych planów akwizycyjnych.

[b]Na celowniku macie pięć złóż na etapie preprodukcji. Mówił pan wcześniej, że chciałby kupić przynajmniej trzy – i pochłonęłoby to większość kwoty zapisanej w tym roku w budżecie na inwestycje (7,5 mld zł). Czy ten plan uda się zrealizować? Czy w którejkolwiek procedurze KGHM ma wyłączność negocjacyjną?[/b]

Nie mogę ujawniać szczegółów negocjacji. Powiem oględnie, że rozmowy są zaawansowane i jestem optymistą co do ich finału. Trzeba jednak pamiętać, że nawet po uzyskaniu wyłączności okres badań due diligence i uzgadnianie kwestii formalnych i finansowych transakcji może zająć kilka miesięcy.

Zauważamy, że inwestorów ogarnęła gorączka miedziowa i zawzięta rywalizacja. Firmy z Chin czy Japonii nawet za projekty na etapie preprodukcyjnym są gotowe oferować bardzo duże kwoty, naszym zdaniem zupełnie nieadekwatne do ich wartości. Zupełnie jakby notowania miedzi miały w najbliższych latach dojść nie do 12 tys. USD, jak oczekują analitycy, ale do 15 tys. USD za tonę.

Zastanawiamy się, czy w tej sytuacji może jednak nie pokusić się o zakup już działającej firmy górniczej. Pytanie tylko, na jak duże ryzyko inwestycyjne mogłaby pozwolić nam rada nadzorcza.

[b]Niedawno odbyło się spotkanie polskich parlamentarzystów z ambasadorem Mongolii, była mowa m.in. o poparciu dla inwestycji KGHM i PGNiG w tym kraju. Jakie macie plany wobec Mongolii?[/b]

To kraj z pewnością bardzo interesujący pod względem potencjału geologicznego, zresztą Polacy mieli wkład w prace poszukiwawcze. Problemem jest jednak choćby ubogo rozwinięta – z racji wielkości tego kraju – infrastruktura. Już jakiś czas temu kanadyjski koncern Ivanhoe Mines na samym środku pustyni Gobi odkrył bardzo duże złoże rudy miedzi, zwane Turkusowym Wzgórzem, ale nie słyszałem, żeby ruszyło tam wydobycie.

Rozglądamy się także po świecie, jeśli chodzi o stabilne politycznie państwa Afryki – jak Angola czy Botswana. To jednak przedsięwzięcia na etapie rekonesansu, a nie zdefiniowanych złóż.

[b]W 2013 r. kończą się koncesje dotyczące większości terenów, na jakich w Polsce wydobywacie miedź. Czy ich odnowienie to tylko formalność?[/b]

W praktyce można powiedzieć, że chodzi o przedłużenie koncesji, choć zgodnie z prawem trzeba o nie wystąpić jeszcze raz – co wiąże się z mnóstwem formalności i opłat.

Z punktu widzenia KGHM istotniejszą kwestią jest to, że nie otrzymaliśmy koncesji na poszukiwania miedzi w rejonie Nowin. Z pewnością będziemy się odwoływać od tej decyzji.

[b]Jakiś czas temu mówił pan o możliwościach przejęć w Europie. Czy analizujecie jakieś projekty?[/b]

Myśleliśmy o rozwoju przetwórstwa, jednak ostatecznie na szwajcarskie Metallum Group nie złożyliśmy oferty. Były też pewne wstępne rozmowy w sprawie nabycia aktywów górniczych – ale okazało się, że oprócz kopalni musielibyśmy przejąć też huty, a tym nie jesteśmy zainteresowani.

[b]Od historycznego szczytu w lutym trend wzrostowy cen miedzi na giełdzie w Londynie wyhamował. Jak będzie wyglądać dalsza część roku?[/b]

Notowania są od dawna oderwane od fundamentów, górują najwyraźniej emocje i spekulacja. Dziś banki i fundusze są równoprawnym graczem, a nie pośrednikiem między producentami i odbiorcami. Proszę zobaczyć, jak w ostatnich miesiącach podrożało srebro – inwestorzy „przesiedli się” ze złota, którego ceny również są wyśrubowane.

Jeśli chodzi o fundamenty, za dwa, trzy lata podaż miedzi znacznie się zwiększy, ponieważ będą uruchamiane przygotowywane obecnie projekty górnicze. Wysokie ceny miedzi nie są korzystne w dłuższym terminie, ponieważ zwiększają też tempo zastępowania tego metalu zamiennikami, jeśli to możliwe.

[b]Na jakim etapie jest sprzedaż Telefonii Dialog? Mówił pan niedawno, że zainteresowane są cztery podmioty – dwaj inwestorzy branżowi, w tym Polkomtel, i dwa fundusze.[/b]

Jesteśmy dobrej myśli. Sądzimy, że transakcja zostanie zamknięta w I połowie 2011 roku i uzyskamy dobrą cenę. W sprawie sprzedaży akcji Polkomtelu również liczymy na dotrzymanie takiego harmonogramu.

[b]Jutro pod biurem zarządu odbędzie się demonstracja związkowców domagających się podwyżek.?Czy będzie powtórka z 5 maja 2009 r.? Załoga dostała wtedy po 5 tys. zł premii.[/b]

Podwyżka podstawowych pensji o 300 zł dla każdego nie byłaby motywacyjna. Uważam, że propozycje, które zarząd złożył stronie związkowej, są jak najbardziej godziwe. Możemy zwiększyć pulę pieniędzy na fundusz motywacyjny.

Wiosenną aktywność związkowców tłumaczyć może to, że na 11 maja zaplanowane są wybory przedstawicieli załogi do rady nadzorczej spółki. Ponadto żądania płacowe mamy w JSW i Orlenie.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc