Polskie weto dla większej redukcji emisji CO2

W piątek unijni ministrowie środowiska zajmą się emisją dwutlenku węgla. Polska nie zgodzi się na kolejne ustępstwa

Aktualizacja: 17.02.2017 00:55 Publikacja: 08.03.2012 00:35

Marcin Korolec, minister środowiska, może w piątek w Brukseli powtórzyć weto poprzednika Andrzeja Kr

Marcin Korolec, minister środowiska, może w piątek w Brukseli powtórzyć weto poprzednika Andrzeja Kraszewskiego. Fot. S. Łaszewski

Foto: Archiwum

Byłoby to nasze drugie weto w sprawie redukcji emisji CO2. W 2011 r. ówczesny szef resortu Andrzej Kraszewski powiedział „nie" Radzie UE ws. Mapy Drogowej 2050. Zakłada ona redukcję emisji CO2 o 80 proc. do 2050 r., a o 25 proc. do 2020 r. W pakiecie klimatycznym zapisano zaś 20 proc.

Polska walczy o swoje

– Nie możemy się zgodzić, aby np. Komisja Europejska mogła „zdjąć z rynku" część uprawnień do emisji CO2, bo mniejsza ich podaż spowoduje podniesienie cen, a w efekcie przełoży się m.in. na wyższe ceny energii – powiedział „Parkietowi" minister środowiska Marcin Korolec. Wstępną decyzję otwierającą drogę do zmniejszenia puli handlu uprawnieniami CO2 podjęła pod koniec lutego komisja przemysłu (konieczna jest ratyfikacja Parlamentu Europejskiego).

Polska do piątkowego spotkania w Brukseli przygotowuje się od dwóch miesięcy. Chodzi m.in. o zapis z Mapy Drogowej 2050 mówiący, że rada środowiska akceptuje zmiany zaproponowane przez KE. Zdaniem Polski rada musi wypracować własne stanowisko, by nie pozwolić KE osiągnąć większych celów redukcyjnych. Polskie władze proponują, by kraje UE wyliczyły swoje zobowiązania redukcyjne i na tej?podstawie wypracowały wspólne stanowisko. Zwłaszcza że na konferencji klimatycznej w Durbanie dano czas na globalne negocjacje klimatyczne do 2015 r. (UE emituje 11?proc. światowego dwutlenku węgla).

Z danych KE wynika, że zwiększenie redukcji emisji dwutlenku węgla w 2020 r. z 20 do 25 proc. może kosztować polską gospodarkę 1,1 mld euro, pomijając energetykę. Przy większej redukcji cała Unia za energię zapłaciłaby o 70 mld euro więcej do 2020 r. Ale organizacje ekologiczne i tak apelują do rządu, by nie wetował planów UE.

To słuszna decyzja?

– Decyzja rządu będzie zgodna z interesem polskiej gospodarki. Jeszcze długo nasza energetyka będzie oparta na węglu. Restrykcyjna polityka UE oznacza wzrost cen energii, co nie będzie korzystne dla gospodarki – mówi „Parkietowi" Dariusz Lubera, prezes Tauronu.

– Mówi się o wycofaniu nawet 1,4 mld uprawnień. Przy tak dużej redukcji będziemy mieć do czynienia z istotnym niedoborem uprawnień i należy się spodziewać drastycznego wzrostu ich cen – mówi „Parkietowi" Maciej Wiśniewski, prezes firmy Consus handlującej uprawnieniami CO2. – Na koniec 2013 r. tona emisji CO2 może kosztować 23 euro, a w 2020 r. 50 euro – wylicza. Dziś to około 9 euro.

– Jeśli wchodzi się gdzieś frontowymi drzwiami, nie można wychodzić tylnymi – mówi o planach UE prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej. Dodaje, że w polityce UE można się pogubić. – Z jednej strony słyszymy, że pula uprawnień będzie mniejsza, z drugiej, że UE może ją zwiększyć, by mieć pieniądze na ratowanie Grecji czy Włoch.

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc