Branża metalowa w pierwszym rzędzie kojarzy się z miedziowym gigantem KGHM. Kurs tej spółki jest jednym z beneficjentów nadziei na to, że pieniądze pochodzące z kolejnej, tym razem bezterminowej, rundy luzowania ilościowego w USA rozleją się po rynkach surowców, windując ich ceny (zwłaszcza ceny wyrażone w dolarach).
Od końca maja kurs KGHM jest w silnym trendzie zwyżkowym, przy okazji mocno ciągnąc w górę główne indeksy. Po skorygowaniu sztucznego spadku notowań wywołanego przez odcięcie prawa do dywidendy, kurs miedziowej spółki zaatakował szczyt z połowy ubiegłego roku. Dla analityków technicznych sprawa jest jasna – dopóki nie pojawią się oznaki zakończenia korzystnego trendu (czyli przebicie poziomów wsparcia), należy zakładać jego kontynuację.
KGHM liderem
Co ciekawe, mimo silnej zwyżki notowań i ataku na ubiegłoroczne maksimum, akcje KGHM nie wydają się drogie, biorąc pod uwagę monitorowany przez nas wskaźnik cena/wartość księgowa. Zarówno średnia (1,80), jak i mediana (1,91) z ostatnich pięciu lat są wyraźnie wyższe od bieżącej wyceny walorów. KGHM jest przy tym na dłuższą metę jednym z liderów wzrostu wartości księgowej (kapitałów własnych), co nie dziwi z uwagi na systematycznie generowane zyski.
Jednym z głównych zagrożeń dla kluczowego dla KGHM rynku miedzi jest hamowanie chińskiej gospodarki. Jednocześnie jednak wspomniana wcześniej perspektywa bezterminowego QE w USA to poważne wsparcie dla cen miedzi.
Cała branża nie ma się czym pochwalić
A jak wygląda kondycja całej branży? Z wyjątkiem opisanej obok Zetkamy, wykresy kursów pozostałych spółek metalowych zupełnie nie przypominają tego, z czym mamy do czynienia w przypadku mającego ambicję na historyczne maksima KGHM. Przegląd ujawnia, niestety, dość opłakaną sytuację. Większość akcji ma za sobą dotkliwą przecenę i w najlepszym przypadku dopiero nieśmiało próbuje się podnosić z upadku. Diagnoza ta jest zresztą spójna z tym, co dzieje się na całym szerokim rynku akcji w Warszawie. Przykładowo gromadzący prawie 200 małych spółek WIG-Plus do niedawna bezwładnie leżał na dnie bessy i dopiero ostatnio zaczął się podnosić.