Giełdowe ożywienie w 2009 r. wystarczyło tylko na otarcie łez. Kurs dotarł do 23,8 zł, czyli zgodnie z teorią zniesień Fibonacciego, odrobił zaledwie 23,6 proc. strat.

Od ponad dwóch lat kurs tkwi w technicznym marazmie, nie mogąc obrać zdecydowanego kierunku. Na przemian pojawiają się średnioterminowe trendy spadkowe i wzrostowe, których zasięg zamyka się w strefie 15,8–23,8 zł. Patrząc okiem technika, mamy do czynienia z długoterminową konsolidacją. W takiej sytuacji do oceny stanu rynku najlepiej wykorzystać oscylatory. Z pomocą przychodzi jeden z najpopularniejszych, czyli wskaźnik siły względnej RSI. Jego zachowanie dość precyzyjnie pomaga określić punkty zwrotne. Kiedy RSI dociera do strefy wyprzedania, można oczekiwać większej aktywności popytu, a gdy zbliża się do obszaru wykupienia, może dojść do kontry podaży.

Jeśli ufać temu wskaźnikowi, Kopex powinien być teraz łakomym kąskiem dla inwestorów. Pod koniec sierpnia zakończyła się sześciomiesięczna fala spadkowa. Cena dotarła do wsparcia 15,8 zł, a RSI zatrzymał spadki tuż nad granicą wyprzedania, czyli 30 pkt. Na początku września doszło do silnego odbicia kursu – na wykresie pojawiły się dwie białe świece z dużymi korpusami, a towarzyszący im wzmożony wolumen świadczy o dużym zaangażowaniu kupujących. Wczoraj kurs oscylował wokół ceny 18,5 zł i wzrostowy scenariusz jest wciąż aktualny. Najbliższy, krótkoterminowy opór stanowi poziom lokalnego szczytu z lipca, czyli 18,9 zł. Jego pokonanie otworzy drogę do 23,8 zł, czyli długoterminowego ograniczenia zwyżek. W tej okolicy znajduje się strefa wykupienia i wspomniane na początku 23,6-proc. zniesienie Fibonacciego. Uaktywnienie się podaży na tym poziomie nie powinno być więc zaskoczeniem.

Zanegowaniem scenariusza wzrostu do 23,8 zł będzie spadek poniżej 15,8 zł. Warto na taką ewentualność uzbroić się w zlecenie obronne, które powinno być ustawione w okolicy ostatniego lokalnego dołka 13,3 zł.