Szefujący koncernowi od 2009 r. Owczarek podał się wczoraj do dymisji. Informację potwierdziły „Rz" źródła zbliżone do właściciela (Skarb Państwa ma w spółce ok. 51 proc. udziałów) oraz samej spółki. Oficjalnych informacji nie było do zamknięcia tego wydania gazety – Enea nie opublikowała komunikatu, bo jako spółka giełdowa mogła to zrobić dopiero po zakończeniu sesji. I tak się też stało.
W komunikacie czytamy, że decyzja Owczarka ma charakter osobisty.
„Moment ten zbiega się z zakończeniem niezwykle istotnego procesu, gwarantującego dalszy rozwój Spółki, tj. zawarcia umowy na budowę nowego bloku energetycznego w Kozienicach. Niewątpliwy sukces, jakim było podpisanie wspomnianego dokumentu, poprzedzony był przeprowadzeniem unikatowego w skali kraju Programu Emisji Obligacji, który pozwoli na realizację wieloletniej strategii rozwoju Grupy i tym samym na urzeczywistnienie tej inwestycji.
Kierowana przeze mnie od ponad trzech lat Spółka nieustannie w owym czasie ewoluowała, przechodziła (i wciąż przechodzi), niezbędne procesy restrukturyzacyjne na poziomie wytwarzania, sprzedaży i dystrybucji energii elektrycznej, mające na celu podniesienie wartości całej Grupy Kapitałowej ENEA oraz umocnienie jej pozycji w sektorze energetycznym. Rok do roku podstawowe parametry ekonomiczne rosły o kilkanaście procent. Ważnym i perspektywicznym ogniwem działalności Grupy stało się zaangażowanie w projekty związane z budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej oraz wydobyciem gazu łupkowego.
Zostawiam Grupę Kapitałową w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku w doskonałej kondycji finansowej" – czytamy w komunikacie wypowiedź Macieja Owczarka.