Informacje potwierdziły „Parkietowi" źródła zbliżone do właściciela firmy (Skarb Państwa ma około 51 proc. akcji) i jej przedstawicieli. Do zamknięcia gazety Enea nie opublikowała jednak oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
Losy prezesa Enei ważyły się od kilku miesięcy. Jednak im bardziej przybliżało się podpisanie kontraktu na budowę nowego bloku w Elektrowni Kozienice (umowa za około 6,5 mld zł została podpisana tydzień temu), tym szybciej na dalszy plan schodziła zmiana warty w Enei.
Poza tym prezes Owczarek wciąż bronił się wynikami – po I półroczu poznańska spółka wytwarzająca około 8 proc. polskiej energii miała ponad 5?mld zł przychodów oraz 456 mln zł zysku netto.
– Ale poszczególne kamyczki spowodowały lawinę. Konflikt ze związkami zawodowymi czy szefem należącej do grupy Elektrowni Kozienice spowodowały, że w spółce atmosfera stała się nie do zniesienia – mówi „Parkietowi" osoba zbliżona do spółki. Do tego dochodzi fakt, że prokuratura bada sprawę zarządzania majątkiem firmy z wątkiem obyczajowym i Maciejem Owczarkiem w roli głównej, a NIK z kolei sprawdza przetarg informatyczny o wartości 60 mln zł, na który poskarżyło się Asseco Poland.
Na razie nie wiadomo, kto zostanie nowym prezesem Enei, choć już wczoraj pojawiały się typy zarówno z sektora bankowego, jak i np. górniczego. W poniedziałek odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej spółki, a na 22 października zaplanowano NWZA, na którym firma odniesie się do interpelacji poselskiej i zarzutów związanych z nieprawidłowościami w grupie.