Jak precyzuje Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy Cognora, to kwota, jaka powinna wpłynąć do przedsiębiorstwa w wyniku emisji, a nie nominalna wartość podwyższenia kapitału – teraz wynosi on 132,4 mln zł i dzieli się na 66,2 mln akcji.
– Naszym celem jest zmniejszenie zadłużenia grupy, jednak w sprawie szczegółów nie chcę się w tej chwili wypowiadać – mówi Zoła. Nie odpowiada, czy chodzi o zupełnie nową emisję, czy konwersję warrantów. W marcu 2011 roku NWZA uchwaliło warunkowe podwyższenie kapitału o 132,3 mln zł przez wypuszczenie 66,2 mln akcji po cenie emisyjnej 4 zł. Teoretycznie hutnicza firma mogłaby więc pozyskać nawet 264,8 mln zł.
Konwersja warrantów, które uprawniają do objęcia tych papierów, została przesunięta na I połowę przyszłego roku, ponieważ ustalona sztywno cena emisyjna jest o wiele wyższa od ceny rynkowej (2,3 zł).
Większość warrantów objął pośrednio główny udziałowiec, prezes Przemysław Sztuczkowski, który kontroluje 65,98 proc. akcji. Gdyby zdecydował się objąć przysługujące walory nowej emisji, jego udział wzrósłby do prawie 80 proc., co w związku z przekroczeniem progu 66 proc. głosów wiązałoby się z ogłoszeniem wezwania na wszystkie pozostałe akcje. Dlatego przed konwersją warrantów Sztuczkowski musi sprzedać część swojego pakietu. Tak zresztą było w poprzednich latach – nabywcami były fundusze. Zapewne teraz trudno byłoby je zachęcić do inwestycji, skoro kurs sukcesywnie spada.
Wraz z emisją akcji Cognor będzie chciał sprzedać euroobligacje – wszystko z myślą o spłacie poprzedniej transzy, którą musi wykupić do lutego 2014 roku – to 118 mln euro (493 mln zł).