Pojawił się natomiast komunikat, że na dzień 31 stycznia nie zakończono testu na utratę wartości aktywów związanych z norweskim złożem. To sugeruje, że temat przeszacowań wrócić może przy najbliższej okazji, czyli w sprawozdaniu rocznym

Krzysztof Pado z DM BDM odpis na Yme w wynikach całorocznych jest nieunikniony. – Wartość tego projektu przeszacowały już operator złoża Talisman i właściciel platformy wiertniczej – firma SBM – argumentuje analityk. Jego zdaniem Lotos odpisze pozostałe 300 mln zł, jakie jeszcze zostało na Yme. Jednak to zdarzenie nie powinno już mieć negatywnego wpływu na kurs gdańskiej rafinerii, bo rynek już dawno uwzględnił konieczność dokonania aktualizacji wartości tego projektu. – Znacznie większy wpływ na wyniki II kwartału będzie miał przestój w rafinerii gdańskiej. Sama spółka przyznaje, ze zmniejszy to jej zdolności przerobowe o 8 proc. Pod względem wolumenu będzie to o 840 tys. ton mniej, czyli jedna trzecia kwartalnego przerobu Lotosu – zauważa Pado.

Zaznacza, że utracone przez rafinerie korzyści będą tym wyższe im lepsze okażą się marże przerobowe w II kwartale. Szacuje, że marża rafineryjna w I kwartale będzie na poziomie 3,4 dol. za baryłkę, a w kolejnych dwóch kwartałach wzrośnie do 5,6 dol. za baryłkę.

Tomasz Kasowicz z DM BZ WBK nie jest zaskoczony wynikami IV kwartału w Lotosie. Były one bowiem zgodne z oczekiwaniami rynku i jego szacunkami. – Jedynie na poziomie oczyszczonego zysku operacyjnego (234 mln zł) wynik był poniżej naszych założeń – zaznacza analityk. Jego zdaniem wyniki ostatnich trzech miesięcy nie wnoszą zbyt dużo. Znacznie ważniejsze będą wyniki I kwartału 2013 r. oraz wpływ 23 dniowego przestoju rafinerii zaczynający się pod koniec marca. Należy też pamiętać o ryzyku potencjalnego odpisu na YME w raporcie rocznym.