Może stać się on ważnym elementem strategii energetycznych takich państw jak Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia czy Finlandia. Każdy z tych krajów jest dziś znacznie bardziej niż Polska uzależniony od importu z Rosji. W ocenie specjalistów z EY na naszym terminalu skorzystać mogą nawet Czesi, Szwedzi i Duńczycy.
Warunkiem jest budowa gazociągów. Według ekspertów EY pomiędzy Polską a Litwą może powstać połączenie o przepustowości do 3 mld m sześc. rocznie. Na granicy z Czechami nowy gazociąg powinien przesyłać 2,5 mld m sześc., a ze Słowacją nawet do 5 mld m sześc. Z kolei do Danii przez Morze Bałtyckie może płynąć do 3 mld m sześc. gazu.
2,76 mld zł ma kosztować budowa terminalu na skroplony gaz ziemny w Świnoujściu.
Rafał Wardziński, prezes Polskiego LNG, firmy odpowiedzialnej za budowę terminalu w Świnoujściu, zauważa, że na świecie dynamicznie rośnie znaczenie usług związanych z przeładunkiem LNG na mniejsze jednostki i dostarczaniem go do małych, tzw. satelitarnych, terminali. Polska spółka bierze pod uwagę prowadzenie tego typu działalności, ale w dalszej kolejności. Obecnie realizowany pierwszy etap inwestycji zakłada wydatkowanie 2,8 mld zł, dzięki którym powstaną obiekty umożliwiające sprowadzanie drogą morską 5 mld m sześc. gazu rocznie. Taki wolumen ma przede wszystkim zapewnić zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Polski już od przyszłego roku.
5 mld m sześc. gazu rocznie będzie można sprowadzać poprzez terminal w Świnoujściu.