Wczoraj kurs KGHM spadł o 0,9 proc., do 113 zł - w trakcie sesji płacono za akcje najmniej 106,9 zł. Wycena zmierza w stronę psychologicznej bariery 100 zł. Na razie została ona przebita przez analityków – w tym tygodniu DM BZ WBK oszacował cenę docelową na 99 zł, zalecając sprzedaż papierów. Ostatni raz mniej niż 100 zł walory KGHM kosztowały w lipcu 2010 roku.
Od początku roku kapitalizacja stopniała o 42 proc. To pokłosie wielu czynników – spadających notowań metali (od początku roku miedź potaniała o 16 proc., a srebro o 38 proc.), niepewności co do tempa spowolnienia wzrostu gospodarczego w Chinach oraz co do programu „drukowania dolarów" w USA (Quantitative Easing). Do tego dochodzi odwrót inwestorów od rynków wschodzących oraz nierozwiązana sytuacja z OFE.
Należy również pamiętać o aspekcie „technicznym": w zeszłym tygodniu kurs KGHM został skorygowany o wartość dywidendy: 9,8 zł na akcję.
Winni Chińczycy
Giełdowi inwestorzy zastanawiają się, czy kurs KGHM osiągnął już dno.
– Myślę, że dopóki negatywne nastawienie inwestorów (głównie ze względu na OFE)do naszego rynku nie odwróci się, to dojście kursu KGHM do poziomów nieco poniżej 100 zł jest możliwe – ocenia Michał Zasadzki, analityk Erste Securities. – Ze względu na niekorzystne informacje z Chin oraz możliwość wygaszania QE ceny miedzi są dalej pod presją, przynajmniej do poziomów 6–6,5 tys. USD za tonę, jest to poziom wyznaczony przez tzw. marginalne koszty produkcji – dodaje.