URE, podsumowując ilość wydawanych zielonych certyfikatów, obliczył, że w OZE w okresie styczeń–lipiec 2013 r. powstało 3,2 terawatogodziny energii, wobec 14 TWh w całym ubiegłym roku. Największe tąpnięcie nastąpiło w segmencie tzw. współspalania, czyli mieszania węgla z biomasą w konwencjonalnych elektrowniach. W tej technologii specjalizują się zarówno zagraniczne firmy, takie jak GDF Suez, jak i polskie grupy energetyczne – PGE czy Tauron. O ile w 2012 r. ze współspalania powstało 5,7 TWh energii, to w bieżącym tylko 0,2 terawatogodziny.

Sytuacja ta wynika głównie z zapaści na rynku zielonych certyfikatów. Ich ceny kształtują się poniżej 150 zł/MWh, czyli na poziomie o ok. 40 proc. niższym niż rok temu.

– Dane URE odzwierciedlają sytuację w branży OZE – potwierdza Arkadiusz Sekściński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – Z drugiej strony dane liczbowe potwierdzają, z jakim zamieszaniem mamy do czynienia. URE publikuje dane o ilości energii na bazie zatwierdzonych zielonych certyfikatów. A powszechnie wiadomo, że między producentami a urzędem jest wiele spornych kwestii, m.in. czy za „zielony" można uznać prąd wytworzony z niektórych rodzajów biomasy leśnej. Przypuszczam, że dane Agencji Rynku Energii i GUS będą nieco inne, tzn. wskażą wyższy wolumen wytworzonej zielonej energii – wyjaśnia wiceprezes PSEW.

Według naszych informacji nawet wyjaśnienie wszystkich spornych kwestii między URE a elektrowniami spalającymi biomasę na korzyść tych drugich oznaczałoby dodatkowe 2 TWh zielonej energii w statystykach. To nadal dawałoby niewiele ponad 5 TWh prądu z OZE, czyli do ubiegłorocznych 14 TWh bardzo dużo brakuje.

– Cała ta sytuacja potwierdza, że funkcjonujący dotychczas system wsparcia dla zielonej energii okazał się niewłaściwy. Nie prowadzi do trwałej zmiany w strukturze paliwowej – mówi „Parkietowi" prezes URE Marek Woszczyk. Zaznacza, że w świetle bieżących wydarzeń Polska może mieć realne problemy z wypełnieniem unijnego zobowiązania, że w 2020 r. 15 proc. wytwarzanej energii będziemy czerpać z ekologicznych źródeł.