Zarząd KGHM proponuje, by wskaźnik wzrostu średniej płacy w spółce bez uwzględnienia nagrody z zysku wyniósł 1,5 proc. Płace zasadnicze (tzw. stawki osobistego zaszeregowania, od których są wyliczane premie i dodatki) miałyby zostać zwiększone o 1,2 proc. od 1 stycznia 2015 r.
Oznacza to, że najniższa stawka wzrosłaby z 1680 do 1700 zł brutto, a najwyższa (33.) z 5780 do 5849 zł. Szkopuł w tym, że Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy stanowi, że pierwsza stawka nie może być niższa od minimalnej płacy krajowej – w tym roku to 1750 zł brutto.
Związkowcy nie zgadzają się z propozycją. Ich zdaniem wskaźnik powinien wynieść około 3 proc. Poszczególne stawki miałyby zaś wzrosnąć kwotowo – o 70 zł. Nowe widełki wynosiłyby więc 1750–5850 zł.
– Troską zarządu jest zapewnienie utrzymania realnego poziomu wynagrodzenia pracowników. Nie jest to łatwe w trudnych warunkach bieżącego roku, przy spadających cenach miedzi, wysokich nakładach inwestycyjnych w Zagłębiu Miedziowym oraz znaczącym podatku od wydobycia miedzi i srebra – komentuje Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM. – Przy inflacji za 2014 r. szacowanej na poziomie około 1 proc. pracodawca zaproponował wskaźnik wzrostu wynagrodzeń na łącznym poziomie 1,5 proc. Ta propozycja w całości zapewnia utrzymanie realnego poziomu wynagrodzeń w przedsiębiorstwie. Rozmowy będą kontynuowane, trudno dzisiaj przesądzać o ich ostatecznym wyniku – podsumowuje.
W 2014 r. zarząd KGHM przeforsował podwyżkę tylko pierwszych dziewięciu z 33 stawek, przy czym już nikt nie jest zatrudniony na stawkach 1–6. Związkowcy zgodzili się na to, ponieważ spółka zaproponowała korzystniejszy sposób naliczania nagrody z zysku (to w maksymalnym wymiarze niemal trzy dodatkowe wynagrodzenia miesięczne).