Cenę docelową obniżyli do 27,3 z 34,5 zł, przewidując, że silny spadek cen ropy naftowej będzie miał szkodliwy wpływ na segment wydobywczy Lotosu. Według ich prognozy EBITDA tego działu w tym roku może spaść o połowę w stosunku do ubiegłego roku, a nawet mocniej, jeśli ropa nadal będzie tanieć. Zdaniem autorów raportu segment rafineryjny nie będzie w stanie w pełni skorzystać na poprawie warunków makroekonomicznych i poprawa EBITDA w tym dziale może być nieznaczna. „Wszystko to, biorąc pod uwagę dokonane ostatnio duże rozwodnienie kapitału, spodziewane duże wydatki inwestycyjne oraz opóźnienie zwrotu poniesionych nakładów, jest bardzo deprymujące dla inwestorów" – ocenili w komentarzu.

Rekomendację wydali 13 stycznia, gdy za akcje Lotosu płacono po 26,39 zł. W środę o godzinie 10.17 ich kurs rósł o 0,25 proc., do 24,16 zł.