Od rana stanęły cztery z pięciu kopalń wchodzących w skład JSW. Górnicy domagają się odstąpienia od zwolnienia dziewięciu liderów związkowych z Budryka, którym zarząd zarzuca zorganizowanie nielegalnego strajku oraz przyjazdu delegacji rządowej z premier Ewą Kopacz na czele. Żądają też natychmiastowego odwołania zarządu JSW oraz wycofania się z decyzji o wypowiedzeniu kilku porozumień pracowniczych.

Jak podają związkowcy, wraz z drugą zmianą do protestu dołączy także kopalnia Knurów-Szczygłowice. Wtedy strajk obejmie całą JSW.

Zarząd JSW wprowadza plan oszczędnościowy, który ma uratować spółkę przed utratą płynności finansowej. Planuje poważne cięcie w wydatkach na inwestycje i w kosztach, w tym również pracowniczych. Chce też zmienić organizację pracy w kopalniach, by działały one bardziej efektywnie. Na te zmiany nie zgadzają się jednak związki zawodowe, dlatego zarząd zdecydował o wypowiedzeniu kilku porozumień pracowniczych i wprowadzenia zmian pomimo protestów.