Brytyjczycy się odwołali, jednak w grudniu ministerstwo podtrzymało swój werdykt.

– Jesteśmy zdeterminowani w dochodzeniu sprawiedliwości. Regulacje unijne gwarantują nam równe traktowanie, nie możemy zaakceptować, że spółka kontrolowana przez Skarb Państwa jest preferencyjnie traktowana – komentuje  Philip Jeffcock, prezes Darley Energy Poland. Podkreśla, że spółka złożyła wniosek koncesyjny jako pierwsza – w listopadzie 2012 r., ale resort nie wydał decyzji w stosownym czasie (czyli do maja 2013 r.). Co więcej, pojawiło się trzech konkurentów: Polski Potas, kontrolowany do niedawna przez Romana Karkosika giełdowy Krezus oraz KGHM.

W grudniu ub.r. Brytyjczycy skierowali skargę do Komisji Europejskiej na działania Ministerstwa Środowiska jako organu decydującego o przyznawaniu koncesji. – Sprawa jest w toku – mówi Jeffcock.

Do sądu administracyjnego poszła też kontrolowana przez Kanadyjczyków spółka MiedziCopper – przeciwnikiem również jest KGHM. Samorząd województwa lubuskiego, gdzie znajdują się obszary koncesyjne, stara się być mediatorem w sporze. Temat był poruszany na sesji sejmiku województwa lubuskiego 2 lutego, na które zaproszono przedstawicieli spółek.

– Wpłynęły jednak pisma z obu firm z informacją, że toczą się negocjacje między nimi, mające na celu osiągnięcie kompromisu – mówi Michał Iwanowski, rzecznik zarządu województwa lubuskiego.