Po fiasku projektu budowy kompleksu petrochemicznego wraz z Lotosem, Grupa Azoty po raz kolejny analizuje plan budowy zeroemisyjnej elektrowni w kędzierzyńskim zakładzie, opartej na technologii zgazowania węgla. Z naszych informacji wynika, że na realizacji tego przedsięwzięcia szczególnie zależy stronie rządowej. Międzyresortowy zespół ds. funkcjonowania górnictwa głowi się bowiem, jak zwiększyć popyt na węgiel i wspomóc pogrążone w kłopotach polskie kopalnie. O powrocie do badań nad zgazowaniem czarnego paliwa mówiła zresztą sama premier Ewa Kopacz, prezentując w styczniu plan naprawczy dla Kompanii Węglowej.
Najpierw analizy
Jednym z rządowych pomysłów jest zaangażowanie chemicznych spółek w przetwórstwo pozyskanego z węgla gazu. Przedstawiciele Grupy Azoty przyznają, że wracają do kędzierzyńskiego projektu po niemal pięciu latach po jego zawieszeniu. – Aktualnie trwa analiza tego projektu, by ewentualnie skorygować parametry przedsięwzięcia w taki sposób, aby było ono nie tylko innowacyjne, zaawansowane technologicznie i dające dobre efekty ekologiczne, ale także efektywne biznesowo – informuje Grzegorz Kulik, rzecznik Grupy Azoty. – Żadne decyzje korporacyjne dotyczące realizacji tego projektu jeszcze nie zapadły – zastrzega jednocześnie.
Nowa elektrownia, opalana gazem z węgla, ma wytwarzać nie tylko energię elektryczną, ale również surowiec służący do produkcji nawozów. Siłownia ma być wyposażona w instalację do wychwytywania i składowania CO2, dzięki czemu nie będzie emitować zanieczyszczeń do atmosfery. Spółka liczy na to, że na budowę takiej zeroemisyjnej elektrowni uda się pozyskać pieniądze z funduszy unijnych.
Jeszcze kilka lat temu ta warta co najmniej 1 mld euro inwestycja nie spinała się biznesowo. – Obecnie, gdy ceny węgla znacząco spadły, projekt ten ma większe szanse na realizację – przyznaje Dominik Niszcz, analityk DM Raiffeisen. – Tym bardziej że wykorzystanie krajowego węgla dla celów chemicznych może pomóc zminimalizować jego nadpodaż na rynku, wzmocnić rodzime kopalnie i poprawić bezpieczeństwo dostaw kluczowych dla Azotów surowców – dodaje Niszcz.
Gazowy kłopot
Gaz jest kluczowym surowcem do produkcji nawozów, dlatego Grupa Azoty zużywa go aż 2,2 mld sześc. rocznie i jest największym konsumentem tego surowca w Polsce. Głównym dostawcą dla zakładów azotowych jest PGNiG, który sprzedaje przede wszystkim rosyjski gaz. Grupa Azoty próbuje jednak dywersyfikować dostawy. Po trzech kwartałach 2014 r. aż 36 proc. gazu pozyskała spoza systemu – poprzez zakupy na giełdzie towarowej i kontrakty z zagranicznymi kontrahentami. Rok wcześniej poza głównym kontraktem z PGNiG chemiczna spółka kupiła jedynie 14 proc. potrzebnego jej błękitnego paliwa.