Przychody chemicznej spółki spadły jednak w tym czasie o 12 proc., do 4,06 mld zł. Zmniejszył się także zysk operacyjny – o 6 proc., do 450 mln zł.
Jak tłumaczy Tomasz Kalwat, prezes Synthosu, spółka borykała się z bardzo trudnym otoczeniem rynkowym, a przez niemal pół roku działała w warunkach nadzwyczajnych, spowodowanych brakiem dostaw z krakera w czeskim Litvinowie.
– Rok 2015 był kolejnym rokiem rekordowo niskich cen kauczuku naturalnego, a w ślad za nimi podążały ceny kauczuku syntetycznego. Był to czynnik negatywnie oddziałujący na wysokość marż generowanych przez grupę – tłumaczy Kalwat w liście do akcjonariuszy. Do pozytywnych czynników zalicza natomiast popyt w branży budowlanej na EPS (polistyrenu do spieniania) oraz występujący przez kilka miesięcy wysoki spread na produkcji styrenu.
- Synthos starał się umiejętnie dostosowywać do zaistniałych uwarunkowań rynkowych ostatecznie uzyskując pozytywne wyniki działalności – dodał Kalwat.