– Będziemy chcieli pokazać, jak zamierzamy się wpisać w rządowy plan i jak będzie ewoluował nasz miks paliwowy – mówi „Parkietowi" Remigiusz Nowakowski, prezes Tauronu. – Jeśli chodzi o krótszy horyzont, to nakreślimy bardziej skonkretyzowaną wizję na najbliższe 10 lat. W tym czasie będziemy gotowi na pokazanie portfela projektów inwestycyjnych – dodaje.
Możliwe scenariusze
Na razie katowicki koncern skupia się na flagowej inwestycji w Jaworznie. Mimo tylko 15-proc. stanu zaawansowania prac przy nim, powstanie bloku jest niezagrożone. Bez wprowadzenia mechanizmów wsparcia dla elektrowni konwencjonalnych w postaci rynku mocy może on jednak działać na progu rentowności.
– Ta jednostka ma stabilizować system, dlatego powinna mieć możliwość pokrycia kosztów stałych, czyli także tych związanych z finansowaniem projektu. Przy obecnym poziomie hurtowych cen energii, które wynoszą około 160 zł/MWh, pokrywane byłyby jedynie koszty paliwa. Trzeba mieć też na uwadze, że dziś nie ma perspektyw na zwyżki w tym zakresie, zwłaszcza że na rynku niemieckim ceny są nawet poniżej 100 zł/MWh – wylicza Nowakowski.
W ramach przeglądu strategii Tauron zastanawia się nad startem innej inwestycji – bloku w Łagiszy. – Podstawową wadą tej inwestycji jest fakt, że w centrum województwa śląskiego zaprojektowano blok gazowo-parowy zamiast jednostki korzystającej z lokalnego paliwa – stwierdza Nowakowski.
Ten projekt, mimo że jest na wstępnym etapie, ma już przyznany strumień przychodów w postaci darmowych uprawnień do emisji CO2. – Optymalnym rozwiązaniem dla nas byłoby przesunięcie tej puli na Elektrociepłownię Stalowa Wola. Informowaliśmy o tym Ministerstwo Energii, a obecnie analizujemy możliwość takiej alokacji na drodze wystąpienia o zgodę na nią do Komisji Europejskiej albo poprzez zmiany przydziału na poziomie krajowym – tłumaczy prezes.