Energa straciła najbardziej, najmniej spadł kurs Tauronu

O roszadach w zarządach spółek z sektora mówi się od kwietnia, bo wtedy przeszły one pod nadzór ministra energii. Teraz katalizatorem zmian może być odwołanie ministra Skarbu Państwa, który je namaścił.

Publikacja: 21.09.2016 08:38

Kurs Energi od stycznia spadł o 40 proc., Mniejszą, bo ok. 20-proc., przecenę zaliczyła PGE

Kurs Energi od stycznia spadł o 40 proc., Mniejszą, bo ok. 20-proc., przecenę zaliczyła PGE

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński Jakub Kamiński

– Decyzje polityczne co do zmian na najwyższych stanowiskach w zarządach firm energetycznych już zapadły. Jest kwestią czasu, kiedy dojdzie do roszad. Dziś nikt nie może czuć się bezpieczny – mówi nam osoba zbliżona do resortu.

Zmiana profilu

W przypadku Energi już wczoraj mówiło się o możliwości wprowadzenia do porządku obrad RN punktu dotyczącego zmian w zarządzie. Ale taki się nie pojawił. Gdyby jednak patrzeć na kierującego spółką od stycznia Dariusza Kaśkowa przez pryzmat podjętych decyzji i ich wpływu na notowania akcji, to ocena nie wypadłaby dobrze. Od początku roku kurs Energi spadł o ponad 39 proc.

W ciągu kilku miesięcy spółka zupełnie zmieniła profil w stosunku do obietnic składanych podczas IPO. Wcześniej stawiała na bezpieczny, bo regulowany biznes dystrybucyjny, a jeśli mówiła o inwestycjach, to w odnawialne źródła energii. Tymczasem wyłożyła 500 mln zł na ratowanie Polskiej Grupy Górniczej i odmroziła projekt budowy bloku węglowego o mocy 1 tys. MW w Ostrołęce, który bez wsparcia rządowego nie będzie się spinał. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to inwestycja pożądana z punktu widzenia bezpieczeństwa systemu.

– Na giełdową wycenę wpływ ma bardzo wiele czynników, w tym pozostające poza wpływem Energi, jak ceny energii i praw majątkowych, zmiany regulacyjne, wyzwania całego sektora dotyczące rentowności inwestycji sieciowych i wytwórczych – tłumaczy Kaśków.

Zmiana frontu jest efektem nie tylko woli głównego właściciela, ale także zmian regulacyjnych m.in. dla odnawialnych źródeł. Na plus należy zapisać to, że grupa nadal jest najlepszym płatnikiem dywidendy w sektorze, dając 49 groszy na akcję z zysku wypracowanego w 2015 r. Ale kolejne lata mogą być jeszcze skromniejsze z uwagi na plany inwestycyjne i akwizycje.

Doceniona wizja

Wśród zagrożonych prezesów wymienia się też dobrze ocenianego przez rynek Remigiusza Nowakowskiego z Tauronu. Na tle pozostałych firm energetycznych kurs katowickiej grupy spadł najmniej (o ponad 11 proc. od początku roku). I to mimo sfinalizowania przez nowego prezesa (zaraz po objęciu funkcji) niekorzystnej z punktu widzenia małych akcjonariuszy umowy kupna kopalni Brzeszcze od bankrutującej Kompanii Węglowej.

Na razie Tauron jako jedna z dwóch (obok PGE) firm sektora przedstawiła zaktualizowane plany rozwoju, wybiegające poza 2020 r. - W mojej ocenie to właśnie nowa strategia Grupy Tauron na lata 2016-2025 oraz realizowany program poprawy efektywności są odpowiedzią na oczekiwania akcjonariuszy i wyzwania stojące przed Grupą.Szeroko zakomunikowaliśmy nowe plany i mamy poczucie, że rynek oraz inwestorzy dobrze je przyjęli. Świadczą o tym pozytywne opinie rynkowych komentatorów oraz kilkuprocentowy wzrost ceny akcji w dniu ogłoszenia strategii - mówi prezes Nowakowski. -Rzetelna komunikacja z rynkiem i wszystkimi akcjonariuszami jest jednym z moich priorytetów - dodaje.

Analitycy chwalą plany cięcia kosztów i budżetu inwestycyjnego. Doceniają fakt, że Tauron pokazał cele finansowe do 2020 r. i aspiracje do 2025 r., a także określił się co do dywidendy.

Mało szczegółów

Takich konkretów zabrakło im w strategii PGE. Notowania największego krajowego wytwórcy od początku roku spadły o ponad 13 proc., ale od kwietnia (bo kierujący firmą Henryk Baranowski objął stanowisko z końcem marca) kurs zjechał o 20,5 proc.

Ale rynek patrzy dziś na PGE nie przez pryzmat decyzji podejmowanych przez jej prezesa, lecz działań Skarbu Państwa. Bo to na jego wniosek obniżono dywidendę wobec rekomendowanej (z 0,92 zł do 0,25 zł na akcję), a potem zdecydowano o przesunięciach w kapitałach.

Pochwalić należy jednak transparentność. Firma jako jedyna publikuje comiesięczne dane operacyjne (decyzję o tym podjęła poprzednia ekipa), a w niektórych przypadkach dzieli się wręcz informacjami wcześniej uznawanymi za wrażliwe.

Jak spółka chce budować wartość? Prezes PGE podkreśla, że spółka chce wychodzić naprzeciw megatrendom, jakie zachodzą w otoczeniu biznesowym, i wzmocnić pozycję w przyszłości. – Kluczem jest efektywność operacyjna i kosztowa. W tym celu inwestujemy w nowoczesne technologie i dbamy o terminowy przebieg procesów inwestycyjnych – mówi prezes Henryk Baranowski. W przypadku PGE najmniej dziwi zaangażowanie w PGG, bo spółka, chcąc pozostać liderem wytwarzania, zabezpiecza sobie dostawy paliwa do bloków w Opolu.

Sztywna komunikacja

Owej racjonalności nie widać w przypadku Enei, która podpisała list intencyjny z Energą o współpracy przy ostrołęckim projekcie bez zabezpieczenia interesów Bogdanki (o czym piszemy poniżej). Spółka będzie też musiała wyłożyć ok. 350 mln zł na ratowanie KHW.

Prezes Enei Mirosław Kowalik cały czas pozostaje dla rynku tajemniczą postacią. Analitycy zarzucają mu usztywnioną i ograniczoną komunikację z rynkiem. Cieniem kładzie się także sygnalizowane przez spółkę opóźnienie w Kozienicach, a także afera w spółce zależnej Enea Wytwarzanie związana ze zleceniami dla kancelarii prawnej reprezentującej prywatne interesy zawieszonej wiceprezes.

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc