"Trwa wyjaśnianie sprawy. Zażądałam pełnej informacji na ten temat, zobowiązałam ministra przeprowadzenia w tej sprawie pełnych wyjaśnień" - powiedziała premier. Jak dodała, decyzje podejmie po otrzymaniu tych informacji.
W połowie września "Rzeczpospolita" napisała, że blisko 2 mln zł nagrody z zysku zarządzającego polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego EuRoPol Gazu za 2015 r. rozdzieliły między siebie władze spółki – w tym dwóch nowych prezesów i 5-osobowy polski skład rady nadzorczej Europol Gazu, którego współwłaścicielem jest PGNiG. Decyzję w tej sprawie podjęło w czerwcu walne zgromadzenie spółki, w praktyce – również władze PGNiG. "Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że nowi prezesi w spółce w 2015 r. nie przepracowali ani jednego dnia, a członkowie rady nadzorczej – tydzień".
Odnosząc się w ub. piątek do publikacji gazety prezes PGNiG Piotr Woźniak informował, że nagrody polskich przedstawicieli Europol Gazu zostały przeznaczone na cele charytatywne, a na zamieszaniu wokół tej sprawy korzysta Gazprom. Szef PGNiG argumentował też, że ostatnio Polacy zyskali kilka przewag w tej polsko-rosyjskiej spółce, m.in. większość głosów w radzie nadzorczej oraz ulokowanie środków spółki w polskich bankach. Według Woźniaka, polskim udziałowcom udało się ponadto zablokować "wypłatę prawie miliardowego zysku na rzecz Gazpromu z pieniędzy EuRoPol Gazu".
W czwartek posłowie Platformy Obywatelskiej zapowiedzieli, że zwrócą się do premier Beaty Szydło i wicepremiera Mateusza Morawieckiego o odwołanie zarządu PGNiG. Jak ocenili, zarząd ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości w EuRoPol Gazie. Nie tylko opozycja krytykowała władze spółki. Szef sejmowej komisji skarbu, polityk PiS Marek Suski, pytany o ocenę sytuacji w EuRoPol Gazie powiedział w Radiu Zet: "To powód, żeby tam wysłać kontrolę, zawiesić zarząd. To niemoralne".
Decyzja o wypłacie nagród została zaakceptowana przez RN spółki i resort skarbu 22 czerwca br.