Elektrownia Opole rośnie, ale to mało

Wydawane na budowę nowych bloków miliardy złotych nie uratują bilansu systemu. Potrzebne będą kolejne środki na reanimację starych elektrowni. Te będą startować w aukcjach w ramach rynku mocy.

Aktualizacja: 06.02.2017 15:59 Publikacja: 11.10.2016 12:17

Elektrownia Opole rośnie, ale to mało. Wkrótce trzeba będzie modernizować cztery pracujące tam bloki

Elektrownia Opole rośnie, ale to mało. Wkrótce trzeba będzie modernizować cztery pracujące tam bloki.

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik sm Sławomir Mielnik

Zaawansowanie flagowej inwestycji Polskiej Grupy Energetycznej przekroczyło już 60 proc. Jednak wchodzące do systemu w lipcu 2018 r. i marcu 2019 r. bloki o łącznej mocy 1,8 tys. MW budowane kosztem prawie 12 mld zł jedynie przejściowo rozszerzą potencjał Elektrowni Opole. Powód? Ze względu na spodziewane w przyszłym roku zaostrzenie norm środowiskowych w UE (tzw. konkluzji BAT) na początku drugiej dekady mogą być wyłączone cztery pracujące w Elektrowni Opole jednostki. By tak się nie stało, PGE musi je zmodernizować.

Miliardy na lifting

Z danych udostępnionych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne wynika, że w takiej sytuacji jest 56 bloków. Koszt remontu każdego z nich operator szacuje na 50–70 mln zł. To oznacza, że „lifting" siłowni pochłonie 2,8–3,9 mld zł. To znacznie mniej, niż szacowały Towarzystwo Gospodarcze Elektrownie Polskie i Polski Komitet Energii Elektrycznej. Organizacje te wskazywały na potrzeby modernizacyjne rzędu 9 mld zł. Pod uwagę brana była przy tym ta sama liczba jednostek, co średnio dawałoby ok. 160 mln zł na blok.

Skąd różnica? Jak słyszymy w PKEE, wszystko zależy od tego, jakie konkretnie progi emisyjne będą wyznaczone w ramach zaostrzania przepisów. Dziś wiadomo, że będą one niższe, niż się wstępnie spodziewano. PKEE potwierdza przy tym, że obecnie szacowany przez Ministerstwo Energii budżet związany z dostosowaniem jednostek do nowych wymogów środowiskowych oscyluje wokół 3–4 mld zł.

Kupić czas do 2035 r.

Finansowy aspekt to jeden problem. Drugim jest takie uszeregowanie remontów, by PSE miało wystarczającą ilość rezerwy. Jak przekazał operator systemu, będzie możliwość odstawienia do modernizacji średnio 1,5–2 tys. MW w roku.

Potrzebna jest nie tylko koordynacja działań, ale też konkretne decyzje wytwórców w sprawie remontów. Zwłaszcza że czas jest ograniczony.

Jak się dowiedzieliśmy, cztery bloki opolskiej siłowni PGE może zgłosić już do pierwszej aukcji w ramach tzw. rynku mocy (wsparcie dla wytwórców). Podobne decyzje podejmować będą inni wytwórcy.

Dlatego eksperci oceniają, że w najbliższych latach budżet rynku mocy (sygnalizowany przez ME na 2–3 mld zł rocznie) pójdzie w większości na reanimację starych siłowni. Nowe inwestycje będą miały oddzielny „koszyk" zamawianej mocy. Prawdopodobne jest, że zostaną w nim uwzględnione także budowane dziś bloki w Opolu, Jaworznie (Tauron) i Kozienicach (Enea). Choć – jak słyszymy w ME – ostatecznej decyzji na razie nie ma.

Zdaniem Herberta L. Gabrysia z KIG, choć modernizacja 56 bloków (42 na węgiel kamienny, 13 na węgiel brunatny i jednego na biomasę w Połańcu) jest koniecznością ze względu na bilans systemu, to pozwoli naszej energetyce jedynie przetrwać kolejną dekadę. – Bez tych remontów jednostki klasy 200–300 MW nie będą mogły funkcjonować przez wystarczającą liczbę godzin w roku, która zapewniłaby spółkom przychody na odpowiednim poziomie – tłumaczy Gabryś.

Taki „lifting" wydłuży życie elektrowni tylko poza horyzont 2030 r., być może do połowy trzeciej dekady. – W tym czasie mogą się rozwinąć mniej emisyjne technologie, na które liczymy, ale które dziś nie są opłacalne – zauważa Gabryś.

Jeśli modernizacji nie będzie, to dwa budowane dziś w Opolu bloki jedynie zastąpią moce dziś pracujące. – Podobna sytuacja będzie w Kozienicach czy Jaworznie. Wypadłyby też bloki w Bełchatowie – zauważa Gabryś.

Jego zdaniem deficyt mocy w kolejnej dekadzie pozwoli spółkom stawiającym na rozwój generacji (a dziś o nowych inwestycjach mówi jedynie Enea) zarabiać na wysokich cenach energii na giełdzie i rynku bilansującym.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc