Rafinerie nadal powinny notować wysokie marże

W ocenie części analityków branża może osiągać rekordowe zyski m.in. za sprawą ograniczenia szarej strefy na rynku paliw, konkurencji na rynku ropy i przeprowadzanych inwestycji.

Publikacja: 09.05.2017 06:00

Rafinerie nadal powinny notować wysokie marże

Foto: Bloomberg

W kwietniu marże osiągane przez paliwowe koncerny notowane na warszawskiej giełdzie były najwyższe w tym roku. W PKN Orlen marża rafineryjna wyniosła 7 USD na każdej baryłce przerobionej ropy, a petrochemiczna – 1008 euro na każdej tonie wytworzonych produktów. Ostatnio pierwsza z nich wyższy poziom osiągnęła we wrześniu 2015 r., a druga w styczniu 2016 r. Również w Grupie Lotos kwietniowa marża rafineryjna była wyjątkowo wysoka, gdyż wyniosła 8,03 USD. Ostatnio wyższa była w listopadzie ubiegłego roku. Wysokie marże rafineryjne i petrochemiczne w tym roku osiąga też węgierski MOL Group. W kwietniu wyniosły odpowiednio 7,6 USD i 582,8 euro.

Premia lądowa

PKN Orlen, kierowany przez Wojciecha Jasińskiego (na zdjęciu), Grupa Lotos, na czele której stoi Mar

PKN Orlen, kierowany przez Wojciecha Jasińskiego (na zdjęciu), Grupa Lotos, na czele której stoi Marcin Jastrzębski, oraz MOL Group, której prezesem jest Zsolt Hernádi, osiągnęły w kwietniu wyjątkowo wysokie marże.

Foto: Archiwum

– W tym roku giełdowe koncerny paliwowe osiągają dobre marże i na dziś nie widzę przesłanek, aby miało to się szybko zmienić. Co więcej, szara strefa na polskim rynku paliw została na trwałe obniżona, co spowodowało m.in. wzrost popytu na olej napędowy o około 20 proc. – mówi Szymon Ożóg, analityk Haitong Banku. Jego zdaniem dzięki temu zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos nie muszą już eksportować istotnych wolumenów paliw. Wcześniej wiązało się to dla nich z ponoszeniem wymiernych kosztów transportu. Teraz nie dość, że ich nie ponoszą, to jeszcze zwiększają zarobek o tzw. premię lądową (różnica między cenami obowiązującymi na międzynarodowych rynkach hurtowych a osiąganymi wewnątrz kraju). – Pozytywny wpływ na europejskich producentów paliw mają też mniejsze niż początkowo przypuszczano inwestycje w instalacje rafineryjne dokonywane na świecie. Wreszcie w tym roku nastąpiła kumulacja postojów remontowych, które wcześniej były wstrzymywane, co dodatkowo ograniczyło podaż – twierdzi Ożóg.

Jego zdaniem w tym roku PKN Orlen ma szansę wypracować 10,1 mld zł oczyszczonego EBITDA LIFO (kluczowy wskaźnik wśród spółek z branży paliwowej). To dużo, zważywszy że w 2016 r. zysk ten wynosił 7,6 mld zł. W rekomendacji z 25 kwietnia walory koncernu wycenia na 130,8 zł i zaleca ich kupowanie. W poniedziałek na otwarciu sesji kosztowały 119,25 zł.

Marcin Jastrzębski

Marcin Jastrzębski

Foto: Archiwum

Podobną rekomendację wydał dla papierów Grupy Lotos 8 marca. Wycenia je na 64,8 zł (poniedziałkowe otwarcie to 59,98 zł). Tegoroczny oczyszczony wynik EBITDA LIFO szacuje w gdańskim koncernie na poziomie 2,5 mld zł. To nieco mniej niż wynosił w 2016 r., co wynika przede wszystkim z około półtoramiesięcznego postoju remontowego rafinerii.

Konkurencyjne ceny ropy

Dobre perspektywy dla firm z branży paliwowej w całym naszym regionie widzi również Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ. Wprawdzie jego zdaniem marże na poziomach odnotowanych w kwietniu raczej się nie utrzymają, ale nie będą też dużo niższe. – Oczekuję, że w tym roku marże rafineryjne ustabilizują się na poziomie 6,5 USD za baryłkę. Koncernom paliwowym niewątpliwie sprzyja sytuacja na rynku ropy, charakteryzująca się dużą konkurencją wśród dostawców tego surowca – twierdzi Prokopiuk. Z jednej strony powoduje ona, że firmy mogą kupować ropę z upustami cenowymi w stosunku do giełdowego kursu, a z drugiej mocno ogranicza ewentualne trwałe i wyraźne zwyżki cen w przyszłości. Dodatkowo polskim rafineriom będzie sprzyjać dalsze ograniczenie szarej strefy na krajowym rynku paliw. Wreszcie trzeba zauważyć, że ostatnio spółki poczyniły istotne inwestycje modernizacyjne, które spowodowały znaczący wzrost efektywności instalacji rafineryjnych i petrochemicznych. – Szczególnie dużych zwyżek kursu oczekuję w przypadku akcji Grupy Lotos, firmy która dotychczas była niedoceniana przez ogół inwestorów. Dalszej poprawie jej wyników powinny sprzyjać zarówno realizowane inwestycje, jak i efekty ograniczenia szarej strefy paliwowej w Polsce – uważa Prokopiuk. W rekomendacji z 6 kwietnia akcje Grupy Lotos wycenia na 74,5 zł i zaleca ich kupowanie. Według niego tegoroczna oczyszczona EBITDA LIFO będzie niemal taka sama jak w 2016 r. i wyniesie ponad 2,6 mld zł. W rekomendacji z 6 kwietnia zaleca też kupno papierów PKN Orlen. Wycenia je na 125,5 zł. W przypadku płockiego koncernu oczyszczony wynik EBITDA LIFO szacuje w tym roku na ponad 10 mld zł. W przypadku obu polskich koncernów Prokopiuk rozważa podniesienie dotychczasowych prognoz wyników.

Mówiąc o branży paliwowej, należy zauważyć, że nie wszyscy analitycy są optymistycznie nastawieni do jej najbliższej przyszłości. Część uważa, że wartość akcji niektórych spółek jest przeszacowana. Dla przykładu w ostatnich kilku tygodniach walory PKN Orlen zalecały sprzedawać Societe Generale, UBS i Trigon.

Zsolt Hernádi

Zsolt Hernádi

Foto: Archiwum

[email protected]

Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku
Surowce i paliwa
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu