Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
PKN Orlen, kierowany przez Wojciecha Jasińskiego, chce wytwarzać więcej produktów wysokomarżowych.
W najbliższych latach PKN Orlen chce mocno ograniczyć wytwarzanie tzw. frakcji ciężkich (ciężki olej opałowy, asfalty i oleje), produktów uzyskiwanych z przerobu ropy naftowej niezapewniających grupie satysfakcjonujących marż. Spółka przekonuje, że struktura uzysku produktów rafineryjnych będzie się zmieniać wraz z postępem kolejnych inwestycji. Dziś jednym z kluczowych, realizowanych projektów jest budowa instalacji tzw. visbreakingu, która przyczyni się do obniżenia produkcji frakcji ciężkich w Płocku. Zainicjowana na początku tego roku inwestycja jest szacowana na około 500 mln zł. PKN Orlen informuje, że w fazie analiz znajdują się również projekty o tym samym celu w innych rafineriach grupy. Szczegółów na razie nie podaje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.
Od wtorku, 24 czerwca, przewidywane są dwucyfrowe podwyżki cen paliw w rafineriach. Ale na niektórych stacjach jeszcze można zatankować płacąc poniżej 6 zł za litr. Trzeba się jednak pospieszyć.
Jak można się było spodziewać po zbombardowaniu irańskich instalacji jądrowych przez Amerykanów ceny ropy wzrosły. Ale rynek wyraźnie czeka na reakcję Teheranu.