Najbardziej dołożyła się do niego EBITDA w segmencie dystrybucji (1,07 mld zł). Obszar wytwarzania dał 735 mln zł zysku EBITDA, segment wydobycia – 709 mln zł, a biznes obrotu – 178 mln zł.
Jak tłumaczyła spółka, pozytywny wpływ na wynik EBITDA w obrocie miała sytuacja na rynku praw majątkowych, po uwzględnieniu rezerw dotyczących rozwiązania umów długoterminowych (87 mln zł), a w wydobyciu zmiana salda rezerw wynikająca z podpisania porozumienia w sprawie deputatów węglowych wypłacanych emerytom i rencistom LW Bogdanka (115 mln zł). Wyniki biznesu wytwórczego w energetycznej grupie wsparło dołączenie do niej Elektrowni Połaniec (175 mln zł).
Jednak to właśnie segment produkcji zawiódł analityków. – W IV kwartale jego wynik EBITDA na poziomie 125 mln zł był o prawie 26 proc. niższy niż oczekiwany przeze mnie – ocenia Robert Maj z Ipopemy Securities. Jego zdaniem na słaby wynik mogły wpłynąć niedoszacowany koszt uruchomienia nowego bloku w Kozienicach, a także zawiązane rezerwy. Lepiej od oczekiwań poradził sobie segment handlu.
Poniżej prognoz były też wyniki Bogdanki. Ostatnie spadki kursu świadczą o tym, że rynek spodziewał się słabych rezultatów rocznych. W 2017 r. lubelska kopalnia miała 667,9 mln zł skonsolidowanego zysku netto i EBITDA na poziomie 708,9 mln zł.
– Wydaje się, że 10-proc. spadki w ostatnich pięciu dniach i aż 21-proc. niższe notowania w perspektywie dziesięciu dni świadczą o tym, że kurs lubelskiej kopalni szuka dna i za chwilę może się odbić – tłumaczy Maj, który prognozuje mniejszą, jednocyfrową dynamikę wzrostu cen węgla w tym roku. Spadki tłumaczy też zmianami na stanowisku prezesa, a także negocjacjami płacowymi w Bogdance. Ostatecznie podpisano porozumienie zakładające 5-proc. podwyżkę pensji. – To gorzej, niż się spodziewałem, ale lepiej, niż mogło być. Zważywszy, że rozmowy o podniesieniu płac zaczynano od postulatu 10 proc. – uważa analityk.