Polskie kopalnie są coraz głębsze, rośnie więc skala zagrożeń

Krajowe spółki górnicze wydają co roku miliardy złotych na bezpieczeństwo w swoich zakładach, ale z geologią nie wygrają. Wydobycie w niektórych kopalniach może się okazać nieopłacalne.

Publikacja: 14.05.2018 14:44

Polskie kopalnie są coraz głębsze, rośnie więc skala zagrożeń

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Eksploatacja surowców od zawsze wiązała się z całą serią zagrożeń dla zakładów wydobywczych i górników. Ostatni dostępny raport Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) pokazuje, że w polskim górnictwie liczba wypadków systematycznie spada. Jednak pod ziemią cały czas czają się niebezpieczeństwa, a najgroźniejsze z nich związane są z zapaleniem metanu i wstrząsami górotworu. Krajowe kopalnie nie szczędzą środków na profilaktykę, ale nie zdołają przewidzieć wszystkich zdarzeń. Tym bardziej że zagrożenia nasilają się w związku z coraz większą głębokością eksploatacji, wzrostem koncentracji wydobycia oraz zaszłościami eksploatacyjnymi.

Z geologią nie wygramy

Do tragicznego w skutkach silnego wstrząsu doszło 5 maja tego roku w Zofiówce (część kopalni zespolonej Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej). Akcja ratownicza okazała się bardzo trudna. Wstrząs spowodował wypiętrzenie dolnej części wyrobiska, czyli spągu. Materiał został przemieszczony do góry, a powstałe prześwity sięgały miejscami zaledwie 30–70 cm. W takich warunkach – ze względu na wysokie stężenie metanu – demontaż urządzeń blokujących przejście możliwy jest tylko przy udziale sprzętu z napędem hydraulicznym, który nie iskrzy. Bezużyteczny okazał się więc specjalistyczny sprzęt oferowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Marynarkę Wojenną. Nie zdołali pomóc także nurkowie z zespołu ratowniczego KGHM, którzy chcieli spenetrować powstałe w chodniku rozlewisko. JSW, chcąc skupić wszystkie siły na akcji ratowniczej, początkowo wstrzymała wydobycie w kopalni Zofiówka. Szybko się jednak okazało, że brak robót zwiększa zagrożenie pożarowe. Dlatego ze względów bezpieczeństwa spółka uruchomiła produkcję w dwóch ścianach kopalni.

Foto: GG Parkiet

Analitycy podkreślają, że zdarzenie w Zofiówce, choć tragiczne w skutkach dla górników, nie pogrąży wyników finansowych JSW. – To stosunkowo nieduża kopalnia, z węglem nie najwyższej jakości. Jedyne ryzyko to potencjalne opóźnienie w otwarciu nowych ścian Zofiówki – tłumaczy Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. – Generalnie w śląskich kopalniach wydobycie staje się coraz trudniejsze z powodu występującego tam zagrożenia metanowego i tektonicznego. Spółki muszą sięgać po coraz głębiej położone pokłady i w mojej ocenie na tym etapie nie da się już w istotny sposób poprawić bezpieczeństwa produkcji. Z geologią nie wygramy, dlatego przyszłość śląskich kopalniach nie rysuje się optymistycznie – podkreśla Puchalski.

Miliardy na bezpieczeństwo

Autorzy rządowego programu dla górnictwa powolny, ale systematyczny wzrost bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla kamiennego wiążą z utrzymującymi się na zbliżonym poziomie wydatkami spółek górniczych na bezpieczeństwo i higienę pracy. W latach 2010–2016 nakłady te sięgały średnio 1,9 mld zł rocznie.

JSW tylko w 2017 r. na bezpieczeństwo pracy wydała 657,5 mln zł. Rok wcześniej nakłady przekroczyły 643 mln zł. Najwięcej środków jastrzębska spółka przeznacza na zwalczanie zagrożenia metanowego, w tym na badania pokładów i skał, zakupy czujników, budowę rurociągów czy wyposażenie załogi w specjalistyczny sprzęt pomiarowy do określenia stanu zagrożenia gazowego.

Foto: GG Parkiet

Z kolei Polska Grupa Górnicza na poprawę bezpieczeństwa przeznaczy w tym roku nieco ponad 1 mld zł. Najwięcej, bo blisko pół miliarda, wyda na wymianę parku maszynowego na sprzęt bardziej nowoczesny i bezpieczniejszy. Zadania związane ze zwalczaniem zagrożeń naturalnych będą warte 387 mln zł. Kolejne pieniądze popłyną na poprawę transportu ludzi na stanowiska pracy oraz innowacyjne rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo i jakość pracy.

Eksperci wskazują jednak, że wydobycie w niektórych kopalniach może się wkrótce okazać nieopłacalne. – Produkcja w śląskich kopalniach jest coraz trudniejsza, więc dalsza eksploatacja złóż wymaga ponoszenia coraz większych nakładów na bezpieczeństwo. W poszczególnych zakładach wydobywczych stopniowo dochodzić będziemy do momentu, w którym dalsze wydobycie okaże się już ekonomicznie nieracjonalne – twierdzi Maciej Bobrowski, analityk DM BDM.

Znacznie mniej zagrożeń występuje w kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie, gdzie nie ma ryzyka wybuchu metanu i tąpnięć.

Foto: GG Parkiet

Ryzyko nie omija natomiast kopalń KGHM. Dlatego zwiększenie bezpieczeństwa pracy jest jednym z kluczowych elementów strategii miedziowej spółki.

Niechlubne statystyki

Od początku roku w polskich kopalniach zginęło osiem osób. Zagrożenia się nasilają, bo wydobywamy surowce coraz głębiej i w coraz trudniejszych warunkach. W sumie w latach 2015–2017 w wyniku wypadków życie straciło 61 górników. W tym m.in. 32 w kopalniach węgla kamiennego, 21 w kopalniach miedzi oraz jedna osoba w odkrywkowej kopalni węgla brunatnego. WUG w swoim raporcie za niepokojące uznał występujące w ostatnich latach w podziemnych wyrobiskach zapalenia metanu oraz zdarzenia związane z zawałami i oberwaniem się skał ze stropu i ociosów. Jak wskazuje WUG, liczba tąpnięć w kopalniach węgla kamiennego utrzymuje się na względnie niskim poziomie. To efekt spadku wydobycia węgla, lepszej koordynacji eksploatacji wewnątrz kopalń i w rejonach przygranicznych między kopalniami, skuteczniejszego odprężania pokładów zagrożonych tąpaniami, rezygnacji z eksploatacji partii złóż o najwyższym zagrożeniu, a także lepszej profilaktyki zagrożeń.

Tymczasem w kopalniach rud miedzi w 2016 r. WUG zaobserwował wzrost zagrożenia tąpaniami i zalecił podjęcie działań ograniczających wystąpienie tąpnięć w przyszłości. KGHM wskazuje natomiast, że w 2017 r. liczba wypadków przy pracy wynikających z dużego zagrożenia ze strony górotworu zdecydowanie spadła. W stosunku do roku 2016 liczba poszkodowanych z tego tytułu zmniejszyła się o 60 proc.

Do wypadków dochodzi także w kopalniach odkrywkowych węgla brunatnego czy w górnictwie otworowym (wydobycie gazu), ale na znacznie mniejszą skalę niż w zakładach, w których górnicy pracują pod ziemią.

[email protected]

Jastrzębska Spółka Węglowa specjalizuje się w produkcji węgla koksowego, używanego w hutnictwie. Grupa zatrudnia 26,5 tys. osób. W 2017 r. na profilaktykę zagrożeń i bezpieczeństwo pracy wydała 657,5 mln zł. Liczba wypadków w JSW w minionym roku była o 3,3 proc. niższa niż w roku 2016.

Lubelski Węgiel Bogdanka produkuje węgiel dla energetyki zawodowej. Jej udział w tym segmencie rynku sięga 25 proc. To jedna z najbezpieczniejszych kopalń głębinowych w kraju, głównie z uwagi na lepsze niż na Śląsku warunki geologiczne. Grupa corocznie wydaje na bezpieczeństwo ok. 110 mln zł. Zatrudnia 5,2 tys. pracowników.

Polska Grupa Górnicza jest największym producentem węgla kamiennego w Polsce i Unii Europejskiej. W spółce pracuje 43,3 tys. osób. PGG opracowała plan poprawy bezpieczeństwa pracy na lata 2018–2019, zakładający m.in. zwalczanie zagrożeń naturalnych i wymianę parku maszynowego. Tylko w tym roku na ten cel popłynie 1 mld zł.

Grupa KGHM – producent m.in. miedzi – zatrudnia 33,9 tys. osób. W 2017 r. spółka zanotowała spadek łącznej liczby wypadków przy pracy. Znacząco zmniejszyła się zwłaszcza liczba zdarzeń związanych ze wstrząsami górotworu. W minionym roku liczba poszkodowanych z tego tytułu była mniejsza o 60 proc. w porównaniu z rokiem 2016.

Surowce i paliwa
Spółki będą musiały ograniczyć emisje metanu do atmosfery
Surowce i paliwa
Shell dementuje pogłoski o planach przejęcia BP
Surowce i paliwa
Spółki zabezpieczają się przed zawirowaniami na światowych rynkach ropy
Surowce i paliwa
Zamknięcie cieśniny Ormuz spowodowałoby duży wzrost cen gazu
Surowce i paliwa
Ropa podrożała. Drożej zapłacimy za tankowanie
Surowce i paliwa
Dlaczego ropa zdrożała tak mało? Rynek czeka na odpowiedź Iranu