Bardzo mocny dolar oraz rosnące rentowności amerykańskich obligacji sprawiły, że kurs złota zanotował najsłabszy tydzień od pięciu miesięcy. Cena po raz kolejny musiała zmierzyć się z poziomem 1300 dolarów za uncję.
Cena królewskiego metalu spadła w minionym tygodniu o ponad 2 proc. i wyniosła pod koniec handlu w piątek 1295 dolarów za uncję. Przecena uderzyła również w pozostałe metale szlachetne. 1,5 proc. zniżkowało srebro i znalazło się na poziomie 16,4 dolara za uncję. Podaż dyktowała warunki również na rynkach platynowców. Pallad zniżkował o 2,5 proc., do 970 dolarów za uncję, zaś aż 4 proc. straciła platyna i kosztowała mniej niż 890 dolarów za uncję.
Metale taniały, ponieważ rajd w górę kontynuował amerykański dolar. W relacji do sześciu najważniejszych walut globu o niemal 1,5 proc. i był najwyżej od grudnia ubiegłego roku. Wraz z nim w górę szły rentowności amerykańskich obligacji.
Już po raz drugi w tym miesiącu notowania złota broniły się przed spadkiem poniżej 1300 dolarów za uncję. Tym razem popytowa część rynku zakończyła tydzień „na tarczy", aczkolwiek kurs znajdował się nadal blisko tego poziomu. Jeśli w kolejnych dniach nie pojawią się nowe argumenty za dalszą wyprzedażą kruszcu, kurs bardzo szybko powinien wrócić powyżej tej linii. Inwestorzy powinni śledzić przede wszystkim rentowności amerykańskich obligacji. Jeśli spadną poniżej 3 proc., będzie to dobry sygnał dla posiadaczy złota.