W czwartek przed sesją Grupa Lotos opublikowała raport półroczny. Wynika z niego, że w II kwartale tego roku gdański koncern zanotował przychody i zyski zgodne z podanymi pod koniec lipca szacunkami. I tak kluczowy dla firmy wskaźnik, czyli oczyszczony wynik EBITDA LIFO wyniósł 0,82 mld zł i tym samym był o 18,9 proc. lepszy niż rok wcześniej. To w dużej mierze przełożyło się na mocny, bo aż o 239,8-proc. zwyżkę czystego zarobku. W efekcie zysk netto wyniósł 0,53 mld zł.
Poprawie wyników niewątpliwie sprzyjały czynniki makroekonomiczne. Wyższa o 2,1 proc. (w ujęciu rok do roku) marża rafineryjna, przy maksymalnym wykorzystaniu mocy wytwórczych, spowodowała 22,9-proc. poprawę oczyszczonego zysku EBITDA LIFO w segmencie produkcji i handlu. Z kolei wzrost notowań ropy (o 50,4 proc.) oraz gazu ziemnego (wg UK National Balancing Point o 50,9 proc.) przyczynił się do zwyżki zysków w segmencie wydobycia. Poprawiły się one mimo aż 12,8-proc. spadku sprzedaży ropy i gazu z eksploatowanych przez koncern złóż. Koncern wydobył mniej ropy i gazu na wszystkich rynkach. Najmocniej produkcja spadła na Litwie, potem w Polsce i Norwegii.
Lotos poinformował, że na koniec czerwca całkowity postęp prac przy sztandarowej inwestycji spółki, czyli Projekcie EFRA, uwzględniający projektowanie, zakupy oraz prace budowlano-montażowe wyniósł 95,5 proc. Dla porównania na koniec marca zaawansowanie prac sięgało 93,7 proc., a na koniec grudnia ubiegłego roku 90 proc. W związku z opóźnieniami przy tej inwestycji efekty ekonomiczne oddania jej do eksploatacji pojawią się w pełnej zakładanej wysokości w skonsolidowanych wynikach nie wcześniej niż w II kwartale 2019 r.
Opublikowane wyniki nie miały istotnego wpływu na kurs akcji Lotosu podczas dzisiejszego otwarcia sesji i porannych notowań. W efekcie oscylował on w pobliżu 64,48 zł, czyli ceny z wczorajszego zamknięcia.