Doniesienia Polskiej Agencji Prasowej potwierdził naczelnik wydziału komunikacji społecznej CBA, Temistokles Brodowski. Z kolei Katarzyna Żołna z katowickiej Prokuratury Regionalnej miała ujawnić, że chodzi o „czynności związane z toczącym się od niedawna śledztwem". Śledztwo miałoby dotyczyć współpracy między jedną ze spółek JSW a „spółką zagraniczną".
Na liście potencjalnych podejrzanych transakcji mogą być zatem szwajcarscy partnerzy JSW lub niemiecki koncern ThyssenKrupp.
Albo też oba te podmioty. W nieoficjalny sposób dowiedzieliśmy się, że ministerstwo energii ma wiele zastrzeżeń do funkcjonowania JSW w ostatnich latach. Część z tych zarzutów formułowano otwarcie już podczas czerwcowego konfliktu w firmie, jaki narodził się po dymisji dotychczasowego prezesa, Daniela Ozona. Chodziło zarówno o oskarżenia o sprzedaż wydobywanego węgla poza ewidencją, kontrakty na obsługę kopalni przez firmy zewnętrzne czy wreszcie ujawnianie tajemnic firmy zagranicznym potencjalnym konkurentom.
– Mamy materiał, pozwalający rozpocząć kilkadziesiąt śledztw – zapewniła nas wówczas osoba związana z resortem energii. Być może zatem ubiegłotygodniowe przeszukania są zaledwie początkiem szerzej zakrojonej akcji.