– Ten gazociąg był dużym wyzwaniem i najdroższą z naszych realizacji w przeliczeniu na kilometr. Wynika to, oczywiście, z silnie zurbanizowanego i uprzemysłowionego terenu, przez który przebiega – wskazywał podczas briefingu Tomasz Stępień, prezes firmy Gaz-System. Jak podkreślił, udało się zrealizować tę inwestycję znacznie taniej niż planowano: budżet przewidywał koszty znacznie przekraczające 100 mln, ostatecznie wyniosły one 75 mln zł.
Powstała instalacja o średnicy 500 mm i długości ok. 10 km pozwala zaopatrywać EC Żerań w gaz, którym zakład może z powodzeniem zastępować węgiel. Jak tłumaczył Stępień, dzięki możliwości wykorzystania gazu na Żeraniu, tamtejsza elektrociepłownia będzie mogła zredukować zużycie węgla aż o 64 proc. – To rocznie o 17 tysięcy wagonów węgla mniej – podsumowywał obrazowo.
Kiedy gaz popłynie na Żerań, zależeć będzie teraz od PGNiG Termika. Próbny przesył gazu został zaplanowany już na 1 października, natomiast na realne wykorzystanie błękitnego surowca na Żeraniu przyjdzie zapewne jeszcze poczekać.
To niejedyna spektakularna inwestycja w EC Żerań. Zgodnie z zapowiedziami firmy, w przyszłym roku ma być też gotowa nowoczesna jednostka gazowo-parowa, dzięki której EC Żerań będzie miała możliwość produkowania 4 TWh energii elektrycznej oraz 1,9 TWh energii cieplnej. – To jedna z najważniejszych, prowadzonych obecnie inwestycji w Grupie PGNiG – zapowiadał kilka miesięcy temu Piotr Woźniak, prezes koncernu. Nowy blok ma zostać ukończony w IV kwartale 2020 r. MJ