Wniosek o koncesję na wydobycie węgla brunatnego ze złoża Złoczew utknął w Ministerstwie Klimatu. – W sierpniu wystąpiliśmy o przyspieszenie przyznania koncesji. Jesteśmy za tym, żeby ta została udzielona. Natomiast decyzję o realizacji inwestycji podejmować będzie Polska Grupa Energetyczna – stwierdził Adam Gawęda, wiceminister aktywów państwowych, podczas obrad parlamentarnego zespołu ds. Złoczewa.
Jak wynika z informacji „Parkietu", w rządzie nie ma zgody co do tego, czy w Polsce powinny powstawać kolejne kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego – najbardziej emisyjnego ze wszystkich paliw wykorzystywanych do produkcji prądu. Tarcia zwolenników i przeciwników inwestycji są także w samym energetycznym koncernie. Znamienne, że w połowie 2019 r. do zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna dołączył prof. Zbigniew Kasztelewicz, żarliwy zwolennik nowych odkrywek. Tymczasem zarząd PGE według naszych źródeł jest przekonany, że dalszy rozwój górnictwa węgla brunatnego nie ma sensu, a koncern powinien jeszcze mocniej wejść na zieloną ścieżkę dalszego rozwoju. Stąd ambitny program budowy morskich farm wiatrowych i elektrowni słonecznych, który do 2030 r. może pochłonąć aż 50 mld zł, a także inwestycje w elektrownie opalane gazem.
Nowy czy stary zarząd?
Stosunek do węglowych aktywów może mieć kluczowe znaczenie w trwającym właśnie konkursie na członków zarządu PGE. Termin składania ofert mija w najbliższy piątek 14 lutego. Według naszych źródeł batalia o fotel prezesa i wiceprezesów wciąż trwa, nie zapadły w tej kwestii jeszcze ostateczne polityczne decyzje.
– Wciąż nie wiadomo, czy obecny zarząd dostanie zgodę na kontynuowanie transformacji spółki czy przyjdzie nowy zespół nastawiony na budowę kopalni Złoczew, choć wiadomo, że w obecnych realiach projekt nie ma prawa się udać – mówi jeden z naszych rozmówców.
Podstawa systemu
Dyskusja o Złoczewie ma niebagatelne znaczenie, biorąc pod uwagę, że wydobywany tam węgiel ma przedłużyć żywotność Elektrowni Bełchatów – największej siłowni węglowej w Europie. Prąd płynący z Bełchatowa odpowiada za 20–22 proc. produkcji energii w Polsce. Jednak w działającej tuż obok kopalni już od 2030 r. nastąpi gwałtowny spadek wydobycia surowca z powodu wyczerpania się złóż. Złoczew mógłby wydłużyć pracę elektrowni nawet do 2060 r.