W sumie więc kopalnie Tauronu dysponują obecnie sześcioma frontami wydobywczymi, co ma ustabilizować poziom produkcji węgla w tym roku. - Odpowiednie przemodelowanie frontów eksploatacyjnych jest możliwe między innymi dzięki wykonaniu odpowiedniej ilości robót przygotowawczych. Wdrożone już działania naprawcze przynoszą efekt i tym samym średnie wydobycie w zakładach górniczych spółki przekroczyło 20 tys. ton na dobę. Obecnie możliwości spółki pozwalają na stałe utrzymanie takiego poziomu wydobycia – zaznacza Tomasz Cudny, prezes Tauronu Wydobycie.

Jedna z nowych ścian, uruchomiona w kopalni Janina, jest pierwszą działającą na bazie infrastruktury wykorzystywanej w ramach inwestycji w budowę poziomu 800 m. Jak przekonuje spółka, węgiel pochodzący z tej ściany charakteryzuje się dobrymi parametrami jakościowymi, co ma szczególne znaczenie w kontekście zasilania nowego bloku energetycznego grupy Tauron w Jaworznie o mocy 910 MW.

Władze spółki zapewniają jednocześnie, że przemodelowaniu podziemnej eksploatacji towarzyszy stałe znaczne ograniczanie kosztów zewnętrznych usług górniczych i poprawa wykorzystania istniejącego parku maszynowego. - Działania restrukturyzacyjne realizowane w wielu obszarach w połączeniu ze zwiększonym postępem robót przygotowawczych to dobry prognostyk dla osiągnięcia efektywności ekonomicznej. Każda realizowana przez nas inicjatywa jest zorientowana na działania proefektywnościowe, redukujące koszty i generujące wzrost wydajności pracy – podkreśla Cudny. Spółka dąży do obniżenia bazy kosztów stałych w celu dostosowania ich do realnych poziomów produkcji, wynikających z możliwości technicznych zakładów górniczych oraz z prognozowanego zapotrzebowania rynkowego na węgiel energetyczny.

Tauron Wydobycie, który posiada trzy kopalnie: Sobieski, Janina i Brzeszcze, w poprzednich latach miał ogromne problemy z rentownością. Według analityków to efekt spadającego poziomu produkcji, wynikającego z niedoinwestowania kopalń. Po trzech kwartałach 2019 r. segment wydobywczy katowickiego koncernu miał 676 mln zł straty operacyjnej. Wzrost wydobycia ma więc przełożyć się na poprawę wyników finansowych. Surowiec będzie konsumowany głównie przez elektrownie należące do Tauronu, co jest o tyle istotne, że obecnie na polskim rynku mamy nadpodaż czarnego paliwa. Na koniec stycznia zapasy przy krajowych kopalniach sięgały już 6,3 mln ton.