Zgodnie z planem zasoby węgla w bełchatowskiej kopalni zostaną wykorzystane do ok. 2038 r., natomiast w Turowie do 2044 r. PGE przekonuje, że przyspieszyła prace nad docelowym planem transformacji tych aktywów. Problem w tym, że tak długa eksploatacja złóż stawia pod znakiem zapytania pozyskanie unijnych pieniędzy na dalszy rozwój obu regionów.
– Powołane zostały w spółce zespoły robocze ds. transformacji, które mają na celu przygotowanie koncepcji rozwoju kompleksów górniczo-energetycznych z uwzględnieniem uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych oraz określenie możliwych do wdrożenia projektów inwestycyjnych – zapewnia Wioletta Czemiel-Grzybowska, prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Wiadomo już, że przy Elektrowni Bełchatów stanie instalacja fotowoltaiczna, która pozwoli zwiększyć moc zainstalowaną OZE w całej grupie nawet o 60 MW. Kolejnym już realizowanym projektem na terenie bełchatowskiego kompleksu jest budowa instalacji termicznego przetwarzania odpadów z odzyskiem energii. Koncepcja transformacji tego regionu zakłada również rozwój innych gałęzi przemysłu, w tym innowacyjnych technologii w branżach chemicznej czy paliwowej.
PGE pracuje jednocześnie nad opracowaniem projektów możliwych do realizacji w zakresie energetyki nisko- i zeroemisyjnej w turoszowskim kompleksie, już po zakończeniu tam działalności węglowej.
Długi okres eksploatacji węgla brunatnego w obu lokalizacjach rodzi jednak problem z pozyskaniem pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Polski rząd negocjuje z Komisją Europejską pozyskanie środków dla woj. łódzkiego, na którego terenie działa bełchatowski kompleks. Region ten ma jeszcze szansę na pozyskanie z tego źródła 340 mln euro. Natomiast na straconej pozycji jest powiat zgorzelecki w woj. dolnośląskim, gdzie działa kompleks turoszowski. Komisja Europejska nie zgodziła się na objęcie go wsparciem z FST. box