Kontrakty futures na ropę Brent wzrosły do poziomu powyżej 88 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od października 2014 roku, drożejąc piąty tydzień z rzędu. Nowym czynnikiem dla zwyżek ropy mogły się stać obawy o potencjalne zakłócenia w dostawach surowca po tym, jak jemeńscy terroryści zaatakowali Zjednoczone Emiraty Arabskie, eskalując wrogość między grupą sprzymierzoną z Iranem a koalicją dowodzoną przez Arabię Saudyjską. Tylko od początku tego roku ceny ropy rosną o ponad 13 proc. w związku z obawami o spadek zapasów i niedobory w podaży, a inwestorzy zlekceważyli potencjalne uderzenie w popyt na paliwo przez omikron czy spowalniającą gospodarkę Chin. Co więcej, ceny ropy wzrosły nawet po tym, jak Chiny zgodziły się ostatnio ze Stanami Zjednoczonymi na uwolnienie ropy ze swoich strategicznych zapasów w okolicach Księżycowego Nowego Roku, co jest próbą obniżenia cen energii wykorzystywanej przez głównych konsumentów. Analitycy twierdzą, że podaż surowca prawdopodobnie nie zwiększy się, ponieważ niektóre kraje członkowskie OPEC+ mają trudności z wydobywaniem ropy z powodu niedoinwestowania i przestojów.