Dobiega końca czwarty, ostatni, etap wdrażania programu pracowniczych planów kapitałowych. Obejmuje on instytucje państwowe i samorządowe oraz najmniejsze firmy, które poza właścicielem zatrudniają od 1 do 19 pracowników. W trzech poprzednich etapach, gdy do programu włączani byli pracownicy dużych, średnich i małych firm, według danych Polskiego Funduszu Rozwoju do PPK przystąpiło 30 proc. uprawnionych. Twórcy programu i rynek kapitałowy oczekiwali wyższej partycypacji.
Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych, które zrzeszają TFI i PTE, instytucje finansowe zarządzające oszczędnościami gromadzonymi w PPK, zapytały je, dlaczego ich zdaniem udział pracowników w tym programie jest niski i co powinno się stać, żeby był wyższy.
Przedstawiciele instytucji finansowych są podzieleni co do tego, czy poziom partycypacji osiągnięty w drugim i trzecim etapie wdrożenia PPK mógł być wyższy. Połowa z nich uważa, że nie, a niemal połowa, bo 42 proc., że tak. Instytucje finansowe (85,7 proc.) uważają też, że nie miały dużego wpływu na uzyskany poziom partycypacji w obsługiwanych przez nie firmach.
Ich zdaniem wyższej partycypacji przeszkadza przede wszystkim brak zaufania pracowników do systemu emerytalnego i rynku kapitałowego (92,9 proc.). Dochodzi do tego brak pozytywnego zaangażowania pracodawców w promowanie PPK w swojej firmie (57,1 proc.), brak kultury oszczędzania i inwestowania w Polsce oraz zbyt mała rządowa kampania informacyjna (oba wskazania po 35,7 proc.).
Wyższej partycypacji w największym stopniu mogło sprzyjać większe zaangażowanie pracodawców w promowanie PPK w swojej firmie (71,4 proc.), ulgi podatkowe dla uczestników PPK (71,4 proc.), większe rządowe wsparcie pracodawców we wdrażaniu PPK (50 proc.) i lepsza kampania informacyjna (42,9 proc.).