Przeciętne zatrudnienie (tzn. przeliczone na pełne etaty) w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje firmy z co najmniej dziesięcioma pracownikami, utrzymało się w sierpniu na poziomie sprzed roku – podał w środę GUS. To najsłabszy wynik od marca 2021 r. Ekonomiści przeciętnie oceniali, że zatrudnienie wzrosło po 0,1 proc. rok do roku, tak jak w lipcu.
Zmiany zatrudnienia w ujęciu rok do roku są pod wpływem aktualizacji próby przedsiębiorstw, której GUS dokonuje w styczniu. Z tego powodu o kondycji rynku pracy więcej mówią zmiany w ujęciu miesiąc do miesiąca. W sierpniu tak liczone zatrudnienie zmalało o 12 tys. etatów. Tak dużej zniżki w tym okresie GUS nie odnotował co najmniej od 2006 r. Od stycznia przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw stopniało już o 28 tys. etatów, czyli 0,4 proc.
Sierpniowy spadek zatrudnienia sugeruje, że przedsiębiorstwa coraz mocniej odczuwają spowolnienie w gospodarce. Dotyczy to zwłaszcza przetwórstwa przemysłowego, gdzie przeciętne zatrudnienie w sierpniu zmalało o 8,1 tys. etatów, a licząc od stycznia o 20 tys. etatów. Te dane nie muszą jednak świadczyć o tym, że przez firmy przetacza się fala zwolnień. Jak tłumaczą analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, osłabienie popytu na pracowników przejawia się głównie wstrzymaniem rekrutacji przez niektóre firmy. To, w połączeniu z dobrowolnymi odejściami, spowodowanymi m.in. starzeniem się ludności i wyjazdami części Ukraińców, prowadzi do spadku przeciętnego zatrudnienia. Analitycy z Santander Bank Polska wskazują z kolei, że na rynku pracy widać już zwiastuny odbicia popytu na pracowników.
O tym, że rynek pracy pozostaje w dobrej kondycji, świadczyć zdaje się również szybki wzrost płac. W sierpniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 11,9 proc. rok do roku po zwyżce o 10,4 proc. w lipcu. To wynik zgodny z oczekiwaniami ekonomistów, którzy powszechnie wskazywali, że lipcowe wyhamowanie wzrostu płac z średnio 12,7 proc. w I połowie roku było w dużej mierze efektem wysokiej bazy odniesienia (rok wcześniej za sprawą wypłat premii w górnictwie, energetyce i leśnictwie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw podskoczyło o niemal 16 proc. rok do roku).
Dzięki wyhamowaniu inflacji siła nabywcza przeciętnej płacy wzrosła w sierpniu o około 1,7 proc. rok do roku, najbardziej od lutego 2022 r. Kolejne miesiące będą pod tym względem coraz lepsze, bo inflacja powinna nadal opadać, a wzrost płac w ujęciu nominalnym – jak przewidują na ogół ekonomiści – będzie się utrzymywał na dwucyfrowym poziomie. – Powrót do realnego wzrostu wynagrodzeń, biorąc pod uwagę historyczne zależności, przełoży się na ożywienie konsumpcji – ocenia Urszula Kryńska, ekonomistka z PKO BP.