Na zakończonym w środę posiedzeniu RPP utrzymała stopy procentowe na niezmienionym od marca 2015 r. poziomie. Stopa referencyjna NBP nadal wynosi 1,5 proc. Ta decyzja była zgodna z jednomyślnymi przewidywaniami ekonomistów. Wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady także wpisały się w dominujące wśród ekonomistów oczekiwania, wedle których stopy procentowe w Polsce pozostaną na obecnym poziomie co najmniej do końca 2021 r.
Nastawienia RPP nie zmieniła ani decyzja rządu, że w 2020 r. płaca minimalna w Polsce wzrośnie do 2600 zł z 2250 zł w br., ani zapowiedzi PiS, że jeśli zwycięży w październikowych wyborach parlamentarnych, to w ciągu kilku lat podniesie tę płacę do 4000 zł brutto. – Wpływ tych podwyżek na inflację byłby minimalny, maksymalnie sięgałby 0,1 pkt proc. – ocenił Glapiński. – Oddziaływanie podwyżki płacy minimalnej na gospodarkę ogółem będzie nieporównywalnie mniejsze niż programu 500+ – dodał.
Podobne szacunki dotyczące wpływu szybkiego podnoszenia płacy minimalnej na inflację opublikowali w środę ekonomiści z banku Citi Handlowy, zastrzegając jednak, że może on być silniejszy. Analitycy ING Banku Śląskiego szacują z kolei, że zapowiedziane podwyżki najniższych wynagrodzeń podbiją inflację o około 0,3 pkt proc. To jednak także prawdopodobnie nie stanowiłoby dla RPP argumentu na rzecz zaostrzenia polityki pieniężnej. Prezes NBP zasugerował, że tym razem – inaczej niż w lipcu – na posiedzeniu RPP nie pojawił się wniosek o podwyżkę stóp procentowych.
Glapiński zdradził, że według aktualnych prognoz Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP (ostatnie publicznie dostępne prognozy DAE pochodzą z lipca) inflacja w I kwartale 2020 r. sięgnie 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu banku centralnego (2,5 proc.). Już w II kwartale spadnie jednak do 2,8 proc., a latem do 2,3 proc.
Prezes NBP podkreślał, że przeciwko zaostrzaniu polityki pieniężnej przemawia coraz gorsza koniunktura w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki, w szczególności zaś recesja w Niemczech. – Nie możemy zapominać o kontekście globalnym. On jest zaś taki, że banki centralne obniżają stopy procentowe, zapowiadają powrót do ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej – powiedział Glapiński.