Wrzesień w portfelu walut, surowców i indeksów był całkiem udany. Pięciu analitykom udało się wypracować dodatnią stopę zwrotu, natomiast średni wynik sięgnął 0,73 proc. Spore zyski przyniosły inwestycje w zwyżki soi. Warto tu jednak wspomnieć o chybionych pozycjach długich na srebro. Z kolei na rynku walut trafne okazały się prognozy dotyczące osłabienia złotego wobec dolara czy euro. Dobrze wypadły również przewidywania dotyczące zachowania indeksów giełdowych, które głównie we wrześniu traciły.
Najlepszy wynik tym razem wypracował Marcin Kiepas, analityk Tickmill. Kiepas od dłuższego czasu pozostawał sceptyczny wobec zwyżek na giełdach i siły złotego. We wrześniu zarobił na wspomnianej soi, a także zwyżce USD/PLN i przecenie Nasdaq. Łącznie dało mu to ponad 7-proc. stopę zwrotu. Solidne wyniki wypracowali jeszcze Łukasz Wardyn z CMC Markets oraz Marek Rogalski z DM BOŚ.
Gorąca jesień na rynkach
Tym razem analitycy mają dość odmienne przewidywania co do walut, zarówno jeśli chodzi o główną parę, czyli EUR/USD, jak i samego złotego. Rafał Sadoch z BM mBanku przewiduje, że amerykańska waluta znów będzie słabnąć. – Wrzesień dla dolara był raczej wyjątkiem od reguły niż zmianą trendu. Szanse Joe Bidena na wygraną powinny również ciążyć amerykańskiej walucie – zakłada. Innego zdania jest z kolei analityk Andrzej Kiedrowicz. – Euro może się znaleźć pod presją ze względu na drugą falę pandemii Covid-19, która obecnie przetacza się przez Europę, i obawy, że ożywienie gospodarcze w strefie euro może zostać z tego powodu zniwelowane – ocenia. – Dodatkowo dolar czerpie korzyści z popytu inwestorów poszukujących bezpiecznej przystani – zauważa.
Dwaj inni analitycy także przewidują niższe poziomy euro, ale w zestawieniu ze złotym. Jak twierdzi Kiepas, EUR/PLN na fali gorszych nastrojów może się ponownie zbliżyć do 4,60, ale wyjście wyżej jest mało prawdopodobne, zarówno od strony analizy technicznej, jak i czynników fundamentalnych. – Dlatego też wyższe poziomy będą prawdopodobnie ostatnią okazją do sprzedania euro po atrakcyjnym kursie, zanim w kolejnych miesiącach rozpocznie systematyczny ruch w dół – twierdzi Kiepas. Podobnego zdania jest Michał Krajczewski z BM BNP Paribas. – Wyraźne osłabienie złotego zostało zastopowane przy oporze na 4,60 (tegoroczne maksima z marca i kwietnia). Uważam, iż potencjał przeceny polskiego złotego wyczerpuje się i możliwa jest korekta w dół na kursie EUR/PLN – przewiduje.