Składa się na to kilka czynników. Ratingi w Polsce wciąż są postrzegane jako drogie narzędzie, które wykorzystywane na rynku lokalnym nie dostarczają pełnego spektrum wartości, jakie rating potrafi dostarczyć. Do tego dochodzi także element edukacyjny. Patrząc historycznie w Polsce nie ma tradycji korzystania z tego typu narzędzi. Nie ma ich pełnego zrozumienia zarówno po stronie emitentów, jak i inwestorów. Gdyby więc zastanowić się, co zrobić, aby promować bardziej to narzędzie trzeba przede wszystkim postawić na edukację.
To jakie są realne korzyści z posiadania ratingu?
Jeśli weźmiemy pod uwagę emisje papierów dłużnych na rynkach międzynarodowych to według przeprowadzonych przez nas badań emisje posiadające rating notują obniżenie kosztu finansowania nawet o 40 punktów bazowych. Mamy więc realną oszczędność z tego, że obligacje mają rating. W Polsce takich badań niestety nie ma, gdyż tak jak już wspomniałem rating nie jest jeszcze aż tak popularny. Gdy popatrzymy na udział emisji obligacji z ratingiem w stosunku do wszystkich to w Polsce wciąż jest to poniżej 10 proc. Dobrą informacją jest natomiast to, że polski rynek zaczyna powoli iść w kierunku rynków dojrzałych. Im więcej będzie uczestników rynku, zarówno po stronie emitentów, jak i inwestorów, tym wartość dodana generowana przez rating będzie wyższa co sprawi, że i użyteczność tego narzędzia będzie większa. To wszystko powinno z kolei wspierać rozwój rynku kapitałowego, bo taki też ratingi mają cel.
Ile dziś kosztuje rating?
To zależy m.in. od wielkości emisji czy też wielkości samej spółki. Można natomiast przyjąć, bazując na doświadczeniach z rynków zagranicznych, że jest to około kilkudziesięciu tysięcy euro. Biorąc więc pod uwagę wszystkie koszty, które trzeba ponieść przy emisji obligacji, kwota ta wcale nie jest taka duża.
Kto powinien przede wszystkim starać się o rating, a kto może się bez niego obejść?