Straty firm i luka kompetencyjna dynamicznie rosną. Przez hakerów

W 2024 r. średni koszt naruszenia danych, będący efektem cyberataku, sięgnął rekordu – niemal 4,9 mln dol. To o 10 proc. więcej niż rok wcześniej, co stanowi największy wzrost od czasu pandemii. Tymczasem brak specjalistów ds. bezpieczeństwa IT nie wróży poprawy.

Publikacja: 10.08.2024 09:21

Skala, szybkość i złożoność cyberataków wkrótce przewyższą ludzkie możliwości reagowania, co wymusi

Skala, szybkość i złożoność cyberataków wkrótce przewyższą ludzkie możliwości reagowania, co wymusi integrację sztucznej inteligencji z cyberbezpieczeństwem – przekonuje Daniel Jabłoński, dyrektor ds. inżynierii w GlobalLogic

Foto: AdobeStock

Hakerzy nie zwalniają tempa, a firm, które coraz częściej muszą odpierać ich ataki, szybko przybywa. Wedle nanowszych danych jedynie 24 proc. przedsiębiorstw w ub. r. nie doświadczyło cyberataku. Dla porównania 15 proc. podmiotów padło ofiarą jednej lub dwóch takich kampanii, ale aż w 30 proc. przypadków stało się to nawet pięciokrotnie – wynika z raportu „2024 State of Operational Technology and Cybersecurity”.

Statystyki porażają. Jak wskazuje Fortinet, aktualnie bowiem niemal co trzecia firma na świecie staje się celem więcej niż sześciu ataków rocznie. O skali problemu niech świadczy fakt, że jeszcze w ub.r. ten odsetek wynosił zaledwie 11 proc. Michał Bukontt, dyrektor działu ICT w firie Sprint, nie pozostawia złudzeń: nie mamy co liczyć na zmniejszenie aktywności hakerów.

Czytaj więcej

Inwestycje VC w sztuczną inteligencję rosną w imponującym tempie

– Dane pokazują jednoznacznie, że z roku na rok te statystyki rosną i będą rosły – podkreśla ekspert.

Firmy tracą dane przez hakerów

Szacuje się, iż w 2024 r. średni koszt naruszenia danych na świecie osiągnął rekordowy pułap blisko 4,9 mln dol. Badacze z firmy IBM wskazują, że w porównaniu z poprzednim rokiem straty te urosły o 10 proc., a takiej dynamiki nie widziano od czasu pandemii. Zagrożenie jest gigantyczne i wymierne. 70 proc. poszkodowanych firm i instytucji przyznaje bowiem, że naruszenie było powodem „znaczących lub bardzo poważnych zakłóceń”. Chodzi o wycieki wrażliwych informacji, utracone korzyści firm w wyniku przestojów czy straty wizerunkowe. Badania pokazują, że skuteczne uderzenie hakerów dla ofiar jest niezwykle uciążliwe. IBM wylicza, że odzyskiwanie danych trwa z reguły ponad 100 dni. Z raportu wynika również, że 40 proc. naruszeń dotyczyło danych przechowywanych w wielu środowiskach, w tym w chmurze publicznej, chmurze prywatnej i lokalnej. „Te naruszenia kosztowały średnio ponad 5 mln dol., a ich identyfikacja i powstrzymanie zajęły najwięcej czasu – 283 dni” – czytamy w sprawozdaniu.

Wiele o zagrożeniach mówią też statystyki firmy Veeam. Ta podaje, że aż 96 proc. cyberataków celuje w kopie zapasowe, z czego w trzech przypadkach na cztery przestępcy odnoszą sukces. Królować ma oprogramowanie ransomware (szyfrujące dane i wymuszające okup). Analizy dowodzą, że to dziś najczęstsza przyczyna przestojów i awarii IT w firmach. Przy tym zazwyczaj przedsiębiorstwa są w stanie odzyskać tylko nieco ponad połowę naruszonych w ten sposób danych.

Czytaj więcej

Wydatki na IT per capita w Polsce i regionie powinny być wyższe

Hakerzy coraz częściej posiłkują się również sztuczną inteligencją, co zwiększa front ataku i jego skuteczność. Na szczęście i do cyberobrony biznes zaczął angażować zaawansowane algorytmy. IBM twierdzi, że dwie trzecie firm wdrożyło AI i automatyzację do systemów zabezpieczeń (to o jedną dziesiątą więcej niż przed rokiem).

Narzędzia AI mają pomóc w ochronie przed wyrafinowanymi atakami, ale spełniają też inne ważne zadanie – pozwalają minimalizować negatywne efekty luki kadrowej w zespołach bezpieczeństwa IT.

Brak specjalistów do walki walki z cyberprzestępcami

Niedobór personelu to dziś kluczowa bolączka na froncie walki z cyberprzestępcami. Problem ten narasta i obecnie ponad jedna czwarta firm i instytucji zmaga się z takim poważnym deficytem. Dane wskazują, że biznesy, gdzie brakuje rąk do pracy w ochronie IT, średnio odnotowują o niemal 1,8 mln dol. większe koszty naruszeń niż podmioty, gdzie kłopot kadrowy nie występuje.

Ewa Rainholc, specjalistka z IBM Security, podkreśla, że inwestowanie w nowe zabezpieczenia oparte na AI i automatyzacji oraz wzmocnienie zespołów ds. cyberbezpieczeństwa to dwa mocne zalecenia dla firm. – Warto łączyć siły i kwestie bezpieczeństwa danych lokować w możliwościach człowieka oraz maszyn – kompetencjach specjalistów IT i mocnych stronach sztucznej inteligencji – tłumaczy.

Brak specjalistów nie wróży najlepiej, ale być może uda się podołać temu wyzwaniu. Według badań IBM więcej przedsiębiorstw niż przed rokiem planuje zwiększyć budżety na bezpieczeństwo (63 proc. w porównaniu z 51 proc.). Firmy zamierzają inwestować m.in. w planowanie i testowanie reakcji na incydenty oraz w technologie wykrywania zagrożeń. Ale, co istotne, głównym obszarem zapowiadanych inwestycji stały się szkolenia pracowników. A jak wiadomo, w tej branży to człowiek jest najsłabszym ogniwem.

Czytaj więcej

Osiem kluczowych spółek z perspektywy AI

Eksperci nie ukrywają, że brak często elementarnej wiedzy pracowników w zakresie bezpieczeństwa IT to woda na młyn dla hakerów. Luka kompetencyjna jest gigantyczna. Analitycy Fortinet zapewniają jednak, że, na szczęście, przedsiębiorstwa coraz częściej zauważają związek pomiędzy niedoborem w zakresie cyfrowych umiejętności a występowaniem cyfrowych włamań. 87 proc. kadry kierowniczej twierdzi, że w ub.r. ich firma doświadczyła włamania, którego powodzenie można częściowo przypisać brakowi cyfrowych umiejętności personelu – podaje Fortinet i dodaje, że rok i dwa lata wcześniej było to odpowiednio 84 proc. i 80 proc.

Bezpieczeństwo IT to już obowiązek

Cyberochrona to dziś już nie tylko dobra praktyka. – W czasach, gdy dane są nową walutą, zabezpieczenie cybernetyczne staje się obowiązkiem każdego przedsiębiorstwa, które chce utrzymać się na rynku. Coraz częściej jest to również temat poruszany na poziomie regulacyjnym – zaznacza Tomasz Szczygieł, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z firmy Dekra.

Przykładem jest m.in. dyrektywa NIS 2, która stawia nacisk na zwiększenie poziomu cyberbezpieczeństwa w całej UE (określa szereg zaleceń, do których powinny zastosować się przedsiębiorstwa, jak wdrożenie zaawansowanych systemów antywirusowych, firewalli czy systemów wykrywania i zapobiegania włamaniom).

Czytaj więcej

Ceny sprzętu IT i elektroniki będą rosły. Ale popyt nie wyhamuje

– Rekomendacje dyrektywy NIS 2 nie są właściwie niczym odkrywczym. I to jest dość symptomatyczne – pomimo zaawansowania systemów i tego, że z dnia na dzień coraz bardziej żyjemy wespół zespół z technologią, nadal musimy przypominać i utrwalać podstawy, które pozwolą zapobiegać atakom – zauważa Szczygieł. – Dyrektywa zaleca szkolenia i regularne aktualizacje oprogramowania, by zapobiegać lukom bezpieczeństwa, a także kładzie nacisk ogólnie na zarządzanie ryzykiem cybernetycznym – kontynuuje ekspert.

Jak przyznaje, może wydawać się, iż o tym wszystkim już słyszeliśmy. – Ale ochrona przed cyberzagrożeniami to tak naprawdę ciąg powtarzających się czynności, skupionych na ciągłej analizie, aktualizacji i przeglądzie systemów. Kluczowe jest wypracowanie schematu postępowania, przestrzeganie zasad i zachowanie czujności – podsumopwuje przedstawiciel Dekry.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie