Unimot zaczął zarabiać na dieslu
Normalizacja na polskim rynku oleju napędowego pozwala już grupie osiągać dodatnie marże na handlu tym paliwem. Duże nadzieje są też wiązane m.in. z biznesem bituminów. Więcej o przyszłości spółka powie podczas publikacji strategii zaplanowanej na początek 2024 r.
Duży, bo 25-proc., wzrost zapotrzebowania na produkty asfaltowe przewiduje w tym roku Mostostal Warszawa. To konsekwencja realizacji kontraktów drogowych, które już znajdują się w portfelu spółki. Mostostal obserwuje ostatnio stabilizację cen produktów asfaltowych. – Asfalt jest produktem ropopochodnym, więc największy wpływ na jego cenę mają czynniki globalne, które kształtują cenę ropy naftowej. Można zakładać, że w 2024 r. będą to m.in. wybory prezydenckie w USA i plany dotyczące wielkości federalnych rezerw surowca, sytuacja na Bliskim Wschodzie, wzrost gospodarki Chin i związane z nim zapotrzebowanie na surowiec – przypuszcza Paweł Kwiecień, dyrektor biura komunikacji i administracji Mostostalu Warszawa. Ponadto w naszej części Europy znaczenie może mieć rozwój sytuacji w Ukrainie. Do tego dochodzą czynniki krajowe kształtujące popyt i sytuacja ekonomiczna w Polsce. Spółka informuje, że zakupy produktów asfaltowych prowadzi w zaplanowany sposób, ograniczając zmienność cen poprzez łączenie kontraktów terminowych z zakupami po cenach SPOT.
W tym roku zapotrzebowanie na asfalty na podobnym poziomie co w ubiegłym planuje Trakcja. Na to przynajmniej wskazuje jej obecny portfel zamówień. Po wzrostach spowodowanych wojną w Ukrainie, spółka dostrzega powolną stabilizację cen. – Widzimy lekkie wahania w obie strony. Na poziom cen produktów asfaltowych w 2024 r. kluczowe znaczenie odgrywać będzie sytuacja geopolityczna, a zwłaszcza rozwój wydarzeń w rejonie Izraela – przekonuje Marlena Karbowniak, p.o. rzecznika prasowego Trakcji. W jej ocenie dziś trudno przewidzieć, jakie będą dalsze zmiany cen. W projektach realizowanych przez spółkę udział kosztów materiałów bitumicznych jest stosunkowo niewielki, a tym samym nawet w przypadku większych wzrostów wyniki kontraktów nie ulegną drastycznemu pogorszeniu. Co więcej, w Trakcji nie przewiduje się znacznej zmiany sytuacji na rynku produktów asfaltowych w Polsce. – Po wprowadzeniu przez GDDKiA do specyfikacji przetargowych zapisów umożliwiających wykonawcy wybór technologii wykonania nawierzchni (z betonu cementowego lub bitumicznej) na większości projektów realizowana jest nawierzchnia bitumiczna, co powinno zapewnić stabilność rynku produktów asfaltowych, a nawet jego lekki wzrost – twierdzi Karbowniak.
Ceny są kluczowe dla rozwoju krajowego rynku asfaltów
Rynek nie obawia się wystąpienia ewentualnych braków w dostawach asfaltów. Odbiorców bardziej niepokoją wysokie ceny nabywanych produktów. Z kolei producenci zwracają uwagę na czynniki zewnętrze decydujące o ponoszonych przez nich kosztach.
Wystarczająca produkcja
Producenci zapewniają, że asfaltów w Polsce nie zabraknie. Orlen, po połączeniu z Lotosem, co nastąpiło 1 sierpnia 2022 r., posiada ponad 2 mln ton mocy. Z ostatnich danych wynika z kolei, że po trzech kwartałach ubiegłego roku wytworzył 1,68 mln ton asfaltów wobec 1,08 mln ton w tym samym czasie 2022 r. Ile produkcja może wynieść w tym roku? „Produkcja i sprzedaż asfaltów jest skorelowana z sytuacją na rynku budownictwa drogowego w naszym regionie. Prognozujemy, że popyt na asfalt w 2024 r. utrzyma się na podobnym poziomie, jak w roku ubiegłym” – informuje dział relacji z mediami Orlenu.
Koncern nie precyzuje, jak mogą się zmieniać ceny tego produktu. Podaje jedynie, że wpływ na nie mają przede wszystkim czynniki makroekonomiczne, takie jak notowania ropy i gazu oraz kursy walut obcych. Jednocześnie zapewnia, że produkcja asfaltów jest w grupie rentowna. Żadnych danych jednak w tym zakresie nie ujawnia. Ostatnie dotyczą 2022 r. i ograniczają się do wartości sprzedaży tzw. frakcji ciężkich. Pod tym pojęciem kryją się takie produkty jak: ciężki olej opałowy, asfalty i oleje. Wartość ich sprzedaży wyniosła wówczas 4,32 mld zł wobec 3,59 mld zł zanotowanych w 2021 r.