Wygrana każdego kolekcjonera

Zacznę od informacji z ostatniej chwili. Od czwartku w Muzeum Narodowym w Warszawie (www.mnw.art.pl) czynna jest wystawa pt. „Papież awangardy".

Publikacja: 31.05.2015 16:34

150 tys. zł to cena wywoławcza rzadkiego „Pejzażu” Witkacego z 1913 roku.

150 tys. zł to cena wywoławcza rzadkiego „Pejzażu” Witkacego z 1913 roku.

Foto: Rempex

Dotyczy ona poety Tadeusza Peipera (1891–1969) i jego związków ze światową sztuką. Peiper założył i redagował czasopismo „Zwrotnica", które ukształtowało polską awangardę artystyczną.

Kolekcjonerska pasja

Od kilku lat na krajowych aukcjach sztuki awangardowe druki utrzymane w duchu „Zwrotnicy" osiągają rekordowe ceny, nawet powyżej 100 tys. zł. Ceny windują kolekcjonerzy ze świata. Naszą awangardę spopularyzował w świecie dr Piotr Rypson, kurator wystawy, autor wydanych po angielsku monografii o polskiej awangardzie.

Na wystawie są wypożyczone z europejskich muzeów obrazy np. Ferdynanda Legera, Louisa Marcoussisa, Kazimierza Malewicza. Wielki sukces odnieśli polscy kolekcjonerzy, od których wypożyczono obiekty na wystawę. Marek Roefler, założyciel muzeum sztuki artystów Szkoły Paryskiej w Konstancinie (www.villalafleur.pl), pożyczył dziewięć obrazów. Bibliofil Jan Straus wypożyczył białe kruki. To największa wygrana każdego kolekcjonera! Marek Roefler bez kolekcjonerskiej pasji byłby jednym z wielu deweloperów, a tak już przeszedł do historii jako wybitny mecenas sztuki.

Jesienią wystawa pokazana zostanie w Madrycie, gdzie Tadeusz Peiper współpracował ze światową awangardą. Szczegóły dotyczące wystawy i rynku awangardowych druków opiszę w przyszłym tygodniu.

Sukcesem zakończyła się parę dni temu 7. Aukcja Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk (www.aukcjamonet.pl). Warto zdobyć katalog, oficjalną listę wyników licytacji i rozpocząć edukację. Rynek numizmatów jest od lat najpotężniejszym działem krajowego rynku antykwarycznego. To ciekawy fenomen gospodarczy. Żadna nawet największa aukcja obrazów nie dorównuje obrotami dobrej aukcji numizmatów. Dlaczego tak jest?

Rekordy na aukcji

Moim zdaniem decyduje o tym przede wszystkim przejrzystość rynku numizmatów, dbałość antykwariuszy o to, aby klient był podmiotem transakcji. W dobrych antykwariatach półki uginają się od monografii tematu, których autorami są wybitni kolekcjonerzy lub historycy niezależni od rynku numizmatów. Uznane krajowe antykwariaty stosują te same ostre kryteria oceny i wyceny towaru, co najlepsze antykwariaty światowe. Antykwariuszom patrzy na ręce m.in. Polskie Towarzystwo Numizmatyczne (www.ptn.pl) sięgające tradycją 1888 roku.

Na aukcji Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk padły kolejne spodziewane rekordy. Na przykład za 710 tys. zł kupiono ostatni portugał wybity za panowania Zygmunta III Wazy w mennicy w Wilnie w 1622 roku. Cena wywoławcza była wysoka, wynosiła 350 tys. zł. Opis katalogowy uzasadnia cenę.

Opisy katalogowe numizmatów zawierają sprawdzalne informacje, szczegółowo podana proweniencja ma wpływ na cenę. Natomiast opisy katalogowe na aukcjach obrazów nierzadko pisane są slangiem zawodowym, pełnym hermetycznych sformułowań i ocen zrozumiałych jedynie dla autorów tych opisów. Pochodzenie obrazów często nie jest znane.

Czytelnik katalogu aukcji numizmatów ma prawo odnieść wrażenie, że klient jest dla sprzedawcy partnerem. Natomiast po lekturze katalogów niektórych aukcji obrazów mamy wrażenie, że klient ma przyjąć na wiarę to, co napisał historyk sztuki i zaakceptował do druku właściciel antykwariatu. Rzetelność opisów, poziom zaufania klientów mają wpływ na obroty na obydwu rynkach.

Drogo, bo za 530 tys. zł (cena wyw. 200 tys. zł), kupiono złoty medal wybity w 1894 roku dla uczczenia cara Aleksandra III. Sprzedano także tańsze numizmaty. Za 16 tys. zł (wyw. 5 tys. zł) sprzedano dukat wybity w Gdańsku w 1658 roku.

Przed aukcją pisałem w „Parkiecie" z 11–12 kwietnia, że historycznym wydarzeniem będzie wystawienie złotego medalu, jakim w Paryżu w 1852 roku uhonorowano malarza Henryka Rodakowskiego. Dostał złoty medal za portret gen. Henryka Dembińskiego, który jest atrakcją w Muzeum Narodowym w Krakowie, wisi w Sukiennicach. Unikatowy medal o wadze blisko pół kilograma kupiono za 120 tys. zł (wyw. 70 tys. zł).

Szkoda, że muzeum nie wyraziło zgody na darmową reprodukcję w katalogu portretu gen. Dembińskiego. Byłaby to doskonała reklama muzeum. Dobrze, że ten muzealnej klasy zabytek trafił do prywatnej kolekcji. Dzięki temu prędzej lub później wróci na rynek i ucieszy kolejnych kolekcjonerów. Oprócz tradycyjnych aukcji katalogowych antykwariaty numizmatyczne organizują cotygodniowe aukcje w Internecie.

Oferowane tam są popularniejsze numizmaty. Aukcja monet była przed wyborami. Zaskakujący dla części społeczeństwa wynik wyborów prezydenckich może zmienić nastroje na rynkach sztuki i antykwarycznym. Sztuka jest dobrem superluksusowym. Nabywcy, żeby ostro licytowali, muszą mieć poczucie finansowego bezpieczeństwa. Czas pokaże, czy na najbliższych aukcjach kolekcjonerzy lub inwestorzy zachowają optymizm.

Czeka wczesny Witkacy

Powyborcze emocje i prognozy już wpłynęły na zakupy na rynku sztuki. Antykwariusze się skarżą, że w codziennej sprzedaży mieli dogadane przed wyborami transakcje, ale po wyborach klienci wycofali się z zadeklarowanej chęci zakupu obrazów w cenie powyżej 100 tys. zł.

Testem nastrojów będą najbliższe aukcje sztuki i komentarze uczestników licytacji. Marek Lengiewicz z domu aukcyjnego Rempex powiedział „Parkietowi", że wynik wyborów prezydenckich niczego nie zmieni. Dopiero wynik wyborów do parlamentu może radykalnie wpłynąć na nastroje klientów rynku sztuki.

Oferta najbliższych aukcji malarstwa jest wyjątkowo atrakcyjna. Na przykład Rempex na aukcji 10 czerwca wystawi muzealnej wartości olejny „Pejzaż zimowy" Witkacego z 1913 roku (wyw. 150 tys. zł). Tej klasy wczesne obrazy Witkacego to ogromna rzadkość. Najczęściej trafiają się tylko pastelowe portrety. Na aukcji Rempeksu będzie też wyjątkowy portret za 66 tys. zł wystawiany na prestiżowych wystawach i reprodukowany w katalogach.

6 czerwca w Malborku (www.biennale.zamek.malbork.pl) rozpocznie się XXV Międzynarodowe Biennale Ekslibrisu Współczesnego. Pierwszy dzień to tradycyjne spotkania artystów ze świata z kolekcjonerami ekslibrisów.

W Polsce powoli zanika tradycja zamawiania ekslibrisów. Graficy starszego pokolenia, którzy specjalizowali się w wykonywaniu ekslibrisów, opowiadają, że nie mają zamówień. Trudno zatem mówić o cenach usługi. Lista laureatów tegorocznego biennale na razie jest tajemnicą. Z plotek wiadomo jednak, że są wśród nich młodzi polscy artyści. Oni być może zdołają odrodzić tę tradycję. Systematycznie rośnie zainteresowanie dawnym ekslibrisem. Na przykład na aukcjach największego antykwariatu bibliofilskiego Lamus (www.lamus.pl) z powodzeniem sprzedawane są historyczne ekslibrisy z XVIII–XIX wieku. Często ekslibris to jedyny ślad po właścicielu księgozbioru, rodzaj jego pomnika.

Zachęcam do artystycznych eksperymentów. Warto zamówić ekslibris u artysty, który nigdy nie wykonywał ekslibrisów. Może to prowadzić do ciekawych efektów. Na tej zasadzie w 1985 roku zamówiłem ekslibris u Zbigniewa Lengrena (1919–2003). Od razu rzuca się w oczy, że Lengren był mistrzem liternictwa! Był to pierwszy i ostatni ekslibris, jaki wykonał popularny i powszechnie lubiany rysownik, satyryk, literat.

[email protected]

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza