O Turcji słyszymy ostatnio głównie w negatywnym kontekście: wojny w Syrii, konfliktu z Kurdami, zamachów terrorystycznych, kryzysu imigracyjnego... Turecki rynek wydaje się jednak na te wstrząsy odporny i radzi sobie w tym roku nawet lepiej niż większość rynków wschodzących. BIST 100, główny indeks giełdy w Stambule, zyskał od początku roku ponad 3 proc., podczas gdy np. rosyjski RTS stracił w tym czasie ponad 4 proc., a WIG20 blisko 2 proc. Lira turecka, waluta niegdyś mocno wyprzedawana podczas zawirowań na międzynarodowych rynkach, straciła w tym roku na wartości wobec dolara tylko 1 proc. Turcja w obliczu światowej zawieruchy wydaje się dosyć spokojnym rynkiem. Co sprawia, że stała się tak podejrzanie odporna?
Ostrożni inwestorzy
Przede wszystkim tureckie aktywa są już mocno wyprzedane. 2015 r. był dla Turcji trudny. Niestabilność polityczna, związana m.in. z przeprowadzanymi dwukrotnie wyborami parlamentarnymi, echa wojny w Syrii, konflikt z Rosją oraz obawy co do polityki amerykańskiej Rezerwy Federalnej i ogólny odwrót inwestorów od ryzykownych aktywów działały na jej niekorzyść. Przez ostatnich 12 miesięcy lira turecka straciła 16 proc. na wartości wobec dolara, a BIST 100 spadł o 14 proc.
– Odporność tureckiej giełdy ma korzenie w relatywnej słabości tego parkietu pod koniec 2015 r. W ostatnich dwóch miesiącach roku przecena w Turcji była dwukrotnie większa od zmiany indeksu MSCI Emerging Markets (odpowiednio minus 14 proc. i minus 7 proc.). Przy styczniowym załamaniu po prostu nie było już komu sprzedawać. W przypadku liry jej słabość była zbliżona siłą do średniej dla walut rynków wschodzących, ale teraz lira turecka w nikłym stopniu uczestniczy w odreagowaniu w związku z wewnętrznymi czynnikami ryzyka. Nasilone walki z Kurdami przy granicy z Syrią oraz ataki terrorystyczne w Ankarze ciążą na nastrojach – mówi „Parkietowi" Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
– W końcówce stycznia i w lutym, głównie na skutek prawdopodobnego oddalenia w czasie podwyżek stóp procentowych w USA, kapitał powracał z rynków rozwiniętych na rozwijające się. Z jednej strony widać wyraźną chęć liry tureckiej partycypowania w tej globalnej tendencji, szczególnie gdy spojrzymy na mocną korelację dziennych stóp zwrotu pary USD/TRY z USD/PLN oraz z USD/HUF. Jednak z drugiej strony umacnianie się tureckiej waluty hamowane jest przez wydarzenia w Syrii i coraz bardziej napięte relacje Turcji z Rosją. Do tego dochodzą ostatnie zamachy w samej Turcji, które wpłyną na dalsze spadki przychodów Turków z turystyki. Czynniki te ciągną lirę turecką w przeciwnych kierunkach. Tłumaczy to dość niski (jak na obecną sytuację geopolityczną) zakres wahań liry – wskazuje w rozmowie z „Parkietem" Michał Borzuchowski, analityk Akcenty.
Ewentualne odbicie na tureckim rynku powinno być więc ograniczone przez czynniki geopolityczne. – Dopóki nie uspokoi się sytuacja na Bliskim Wschodzie, potencjał wzrostowy liry tureckiej jest bardzo ograniczony. Z kolei odwrócenie tendencji globalnych (np. odbicie dolara) mogłoby spowodować silne osłabienie liry w stosunku do większości walut – dodaje Borzuchowski.