Najlepsze lata hossy w Stanach są już za nami, ale gra nadal trwa

Ostatnie siedem lat to na amerykańskim rynku akcji zwyżki przerywane korektami. Zaczęły one tracić siłę w zeszłym roku, ale mimo to analitycy widzą szansę na dalsze zwyżki w średnim terminie.

Publikacja: 03.03.2016 00:17

Najlepsze lata hossy w Stanach są już za nami, ale gra nadal trwa

Foto: Bloomberg

Siedem lat temu (rocznicę będziemy obchodzili 9 marca) amerykański rynek akcji odbił się od pokryzysowego dołka. Od tego momentu indeks S&P 500 zyskał blisko 190 proc., Dow Jones Industrial ponad 150 proc., Nasdaq blisko 260 proc., a indeks średnich spółek Russell 2000 wzrósł o prawie 200 proc. Spośród spółek z indeksu S&P 500 najwięcej można się było obłowić na akcjach firmy Wyndham Worldwide Corp., które zdrożały w tym czasie aż o 2320 proc. Porządnie dawały zarobić też m.in. papiery CBS (wzrost o 1313 proc.), Starbucks (1290 proc.), Amazon.com (798 proc.) czy nawet tak ciężko doświadczonej przez kryzys instytucji finansowej jak AIG (768 proc.). Ci, którzy zainwestowali w papiery Apple, mogli zyskać „jedynie" 688 proc. Amerykańskie giełdy radziły sobie w ostatnich miesiącach, w obliczu ostrego wzrostu niepewności, zdecydowanie lepiej od wielu rynków Europy i Azji. Spośród najważniejszych indeksów z USA tylko Russell 2000 otarł się w lutym o bessę. Jednak to, czy wciąż mamy do czynienia w USA z hossą, jest przedmiotem dyskusji wśród analityków.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy