Największa trudność pojawia się jednak przy określeniu rzeczywistej wartości papierów udziałowych oraz ustaleniu, czy przypadkiem nie kupujemy kota w worku.
O tym, jak istotna jest wiedza dotycząca jakości nabywanych akcji, przekonali się inwestorzy z niemal całego świata, którzy w latach 1995–2001 kupowali drożejące papiery spółek internetowych. Euforia na parkietach była tak duża, że chętnie nabywano nawet walory firm, które dopiero zapowiadały rozpoczęcie działalności internetowej (w Polsce znany jest m.in. przypadek producenta obuwia Ariel, przekształconego następnie w spółkę Internet Group). Ostatecznie w 2001 r. ceny akcji, napędzane przez rozpaloną wyobraźnię inwestorów, osiągnęły swój spektakularny szczyt, po czym bardzo mocno spadły, przyczyniając się do dramatycznego uszczuplenia kapitału wielu akcjonariuszy. Całe zjawisko przeszło do historii pod pojęciem bańki internetowej i do dziś stanowi jeden z lepszych przykładów na oderwanie się ceny akcji od ich rzeczywistej wartości.
Fundamenty najważniejsze
Wspomniane sytuacje przypominają uczestnikom rynku o konieczności zwracania uwagi na twarde dane finansowe spółek, tzw. fundamenty. Dzięki ich analizie inwestor może poznać możliwości spółki, jej ograniczenia, poziom zadłużenia, rentowność czy płynność. Stosunkowo szybko jest w stanie dostrzec pierwsze oznaki problemów, np. kłopoty ze sprzedażą produktów firmy, objawiające się m.in. rosnącym poziomem zapasów. Rzetelne rozeznanie w zakresie „fundamentów" pomoże także znaleźć okazję – kiedy np. spółka stopniowo wychodzi z problemów, ale rynek jeszcze tego nie zauważył, tj. akcje nie zdążyły podrożeć do rzeczywistej wartości.
Analiza twardych danych jest obowiązkowa dla długoterminowych inwestorów. Jak mawia Warren Buffett, „czas jest przyjacielem znakomitego przedsiębiorstwa, a wrogiem miernego". Jeśli mamy więc w portfelu walory solidnej spółki, którą wcześniej dogłębnie i poprawnie przeanalizowaliśmy, prędzej czy później jej wycena rynkowa będzie zmierzać w oczekiwanym kierunku.
Użycie wyżej słowa „fundamenty" nie jest przypadkowe. Odwołuje się do analizy fundamentalnej, stanowiącej zbiór metod służących do oceny wartości akcji i kondycji finansowej spółki oraz bazującej na badaniu sprawozdań finansowych publikowanych przez spółki.