Utrata statusu (wygaśnięcie mandatu) członka zarządu spółki możliwe jest m.in. – obok odwołania, śmierci etc. – na skutek złożenia oświadczenia o rezygnacji z pełnionej funkcji. Kontrowersje i spory budzi jednak jednoznaczne określenie adresata tego oświadczenia. Jak zatem powinna zostać złożona rezygnacja zarządcy by była ona skuteczna ergo by spowodowała wygaśnięcie mandatu? Przyjęcie właściwej konstrukcji prawnej (i modus operandi) w tym zakresie powinno, z jednej strony, możliwie szeroko zabezpieczać interes spółki, z drugiej zaś stanowić wyraz poszanowania dla autonomii menedżerów w przedmiocie podejmowania decyzji o pozostawaniu w składzie zarządu.
W JAKIEJ FORMIE...
Rezygnacja stanowi jednostronne oświadczenie woli członka zarządu, które ma na celu wygaśnięcie mandatu. Przepisy KSH nie określają formy rezygnacji, zatem zastosowanie w tym zakresie znajdą ogólne zasady prawa cywilnego dotyczące składania oświadczeń woli (art. 60 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h.). W konsekwencji, rezygnacja może zostać wyrażona przez każde zachowanie się „rezygnującego", dostatecznie ujawniające jego wolę. Jednakże ze względów dowodowych pożądana jest forma pisemna, elektroniczna (e-mail, SMS, MMS) lub np. fax. Pamiętać jednak należy, iż rezygnacja odniesie skutek z chwilą dojścia do adresata, w taki sposób, aby mógł się on zapoznać z jej treścią (zgodnie z art. 61 § 1 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h.). Musi ona dotrzeć jednak do właściwego adresata.
NA CZYJE RĘCE REZYGNOWAĆ?
Oświadczenie o rezygnacji powinno być złożone spółce. Niemniej, w doktrynie, orzecznictwie i w praktyce odnajdujemy wiele rozbieżnych stanowisk co do tego, kto powinien być jego adresatem, co tworzy przestrzeń do licznych problemów praktycznych. Zasadniczo należy wyróżnić co najmniej sześć (!) następujących poglądów:
1) adresatem oświadczenia o rezygnacji – zgodnie z przepisami regulującymi bierną reprezentację spółki, tj. art. 204 – 205 § 2 KSH oraz art. 372 – 373 § 2 KSH – powinien być zarząd spółki lub jej pełnomocnik;
2) oświadczenie o rezygnacji powinno być adresowane na ręce członków organu, który jest uprawniony do powołania następcy „rezygnującego", co miałoby służyć umożliwieniu niezwłocznego uzupełnienia uszczuplonego składu organu. Pogląd taki wyraził m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 9.05.2012 r. (V CSK 233/11);