Opałka liczył po polsku

Pod choinkę możemy kupić sobie różne rzeczy, np. malucha czy osę.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:02 Publikacja: 17.12.2016 19:00

Zegar obrazowy pasuje do przedświątecznego nastroju.

Zegar obrazowy pasuje do przedświątecznego nastroju.

Foto: Archiwum

Najdroższy polski malarz Roman Opałka udzielił mi kilku wywiadów. Ilekroć gdzieś w świecie rekordowo sprzedano obraz Opałki pytałem, ile na tej samej aukcji by zapłacono za ten sam obraz, gdyby autor był Rosjaninem? Malarz uzasadniał, że cena byłaby co najmniej pięć razy wyższa.

Potęgę kultury i sztuki tworzy potęga ekonomiczna i polityczna państwa. Jeśli obywatele są zamożni i czują, że w przyszłości ich interesy będą szły tak doskonale jak dziś, to ostro licytują dzieła sztuki. Jeśli państwo edukuje obywateli, rozbudza w nich miłość do sztuki, wtedy gotowi są kupować obrazy.

Przez długie lata dzieła Opałki na światowych aukcjach kupowali obcokrajowcy. Gdyby Polacy ich przelicytowali, to pozycja Opałki na międzynarodowym rynku i w światowych mediach byłaby zdecydowanie lepsza.

Uchwycić upływ czasu

Teraz w Desie Unicum (www.desa.pl) wystawiano obraz artysty z ceną 1,6 mln zł (estymacja 2,3–3 mln zł). Dzieło wylicytowano do 2 mln zł. Nie jest to jeszcze kwota wyróżniająca się w skali światowego rynku. Dla marszandów na świecie to sygnał, że Opałka kosztować ma tyle a nie więcej, skoro we własnym kraju ceniony jest przez swoich rodaków na tym poziomie.

Święta to okazja do wspomnień. Roman Opałka był sympatycznym, bezpośrednim, serdecznym człowiekiem. Zero pozy, nie na koturnach. Jak trzeba było, potrafił celnie użyć słów uchodzących powszechnie za obraźliwe.

We Francji, jak na malarza konceptualistę przystało, mieszkał w zabytkowej warowni, której najstarszy fragment pochodzi z XI stulecia. Dom z kamienia. Ściany nietynkowane w środku ani na zewnątrz.

– Ten dom jest tak nasycony czasem, przemijaniem, obecnością wielu pokoleń, które nim żyły, że goście wykrzykują na jego widok: ten dom to ty, twoja sztuka! – opowiadał mi przed laty. W tym domu malował swoje słynne obrazy, które sam nazywał detalami. Od 1965 roku zapełniał płótna kolejnymi liczbami. Dokumentował tak upływ czasu. Na kolejnych płótnach kolor był coraz jaśniejszy. Po każdym seansie malowania artysta w tych samych warunkach pracowni fotografował swoją twarz. Starzenie się było dodatkowym dowodem upływu czasu.

Każdą malowaną liczbę wypowiadał półgłosem. Głos nagrywał. Kilkanaście lat temu ukazała się ekskluzywna płyta kompaktowa z liczeniem Opałki, wydana w Paryżu. Opałka liczył po polsku, choć idealnie znał francuski!

Roman Opałka trzymał w garażu m.in. rajdowe audi quatro z krótkiej serii. Kiedyś na autostradzie w Niemczech rozpędził się do 250 kilometrów na godzinę. O tym wyczynie opowiadał mi z dumą. Nie potrafił się rozstać ze swoimi kolejnymi ulubionymi autami. Co się z nimi stało? Auto z takim rodowodem to byłoby wydarzenie nawet na rynku malarstwa.

Miłośnicy zabytków motoryzacji

17 grudnia firma Ardor Auctions (www.ardorauctions.pl) przy wsparciu Desy Unicum organizuje aukcję zabytkowych samochodów i motocykli. Mogła to być medialna sensacja. Jest coraz więcej miłośników zabytków motoryzacji.

Na przykład ekonomista prof. Andrzej K. Koźmiński jest fanem zabytkowych aut i rekreacji w tym zakresie. Swoim zabytkowym mercedesem 190 SL z 1958 roku zjechał Europę, w tym Bieszczady. W tym roku wybrał się na rajd do polskiego zamku w Montresor we Francji.

Pośród zabytkowych modeli światowej motoryzacji jest w aukcyjnej ofercie zarejestrowany skuter Osa z 1963 roku (cena wyw. 9 tys. zł). Zaskoczeniem dla laika może być fakt, że kolekcjonerskim rarytasem jest już np. fiat 126p, do niedawna powszechnie spotykany na polskich ulicach (cena wyw. 11 tys. zł). Oferowany egzemplarz, jak napisano w katalogu, ma przebieg „szacowany" na 23 tys. km.

Ktoś, kto kupuje zabytek do rekreacji, z zasady nie musi się znać na towarze. Może skorzystać z usług wyspecjalizowanych rzeczoznawców zabytkowej motoryzacji, którzy na co dzień współpracują z urzędami celnymi lub z konserwatorami zabytków. Wiele obiektów oferowanych na rynku, zwłaszcza w internecie, to tzw. kaszanka, co oznacza, że egzemplarz złożony jest z części z różnych modeli.

Namiar na ekspertów znajdziemy na stronie Rady Naczelnej Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego (www.rzeczoznawcy.com.pl). Wystarczy wejść w zakładkę „usługi". Dalej klikamy „opis usług" i u dołu strony jest lista certyfikowanych rzeczoznawców. Klient dostaje ocenę pojazdu na piśmie plus rachunek za usługę.

Rasowi kolekcjonerzy nie kupują na aukcjach, ponieważ nie mają pieniędzy. Zabytki zdobywają sposobem. Na przykład kolekcjoner Jacek Kopczyński w 2001 roku sposobem namierzył oryginalne gąsienice do polskiego czołgu TKS, konstrukcji z 1933 roku. Kopczyński w oparciu o literaturę naukową ustalił dokładny przebieg jednej z bitew z udziałem tego modelu. Wybrał się w teren. Na grobli znalazł gąsienice i kompletne zawieszenie. Skarby czekały tam na niego od 1939 roku.

Sposobem namierzył też czołg TKS, który jeszcze po 2000 roku w Norwegii w gospodarstwie rolnym używany był zamiast traktora. Przez długie lata przygotowywał się do finalizacji tej transakcji. Zabytki Kopczyńskiego co roku jeżdżą podczas uroczystości patriotycznych upamiętniających wybuch wojny w 1939 roku.

Od 1992 roku organizowane są w Łodzi największe krajowe targi zabytkowej motoryzacji. Rocznie odbywają się cztery imprezy, najbliższa 21 stycznia 2017 (www.motoweteranbazar.com). Debiutant na tym rynku powinien odwiedzić prywatne muzeum motoryzacji w Otrębusach (www.muzeum-motoryzacji.com.pl). Tam uświadomi sobie, co chciałby mieć.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie