Złe skojarzenia związane z trzema podwyżkami stóp poszły w zapomnienie, co stało się tym łatwiejsze, że Rezerwa Federalna zapowiada łagodną ścieżkę zaostrzania polityki pieniężnej.
Rezerwa słodko-kwaśna
Po kilku latach prowadzenia niestandardowej polityki pieniężnej przez amerykańską Rezerwę Federalną oraz pozostałe banki centralne świata, nie powinny dziwić niestandardowe reakcje rynków finansowych na stopniowe powracanie do normalności w tej dziedzinie. Trzecia podwyżka stóp procentowych zafundowana przez Fed przyjęta została przez rynki finansowe z zadowoleniem. Podobnie jak perspektywa dalszego zaostrzania warunków monetarnych. Przy tej okazji warto złośliwie przywołać do tablicy „hejterów" krytykujących Fed nie tylko za politykę pieniężną, ale i za komunikację z rynkami. Teraz okazuje się, że można tak skołować inwestorów, by cieszyli się z tego, co zazwyczaj powodem do radości nie jest. Najważniejsze jest to, że budząca do niedawna obawy perspektywa wycofywania się z monetarnych eksperymentów realizuje się w sposób nie powodujący groźnych perturbacji. Przynajmniej na razie.
Z pierwszych reakcji po posiedzeniu Fedu trudno bowiem już teraz wyciągać zbyt daleko idące wnioski. Nowojorskie indeksy w środę szły wyraźnie w górę, ale już pod koniec dnia zapał byków osłabł, a czwartkowa sesja przyniosła kontynuację tej tendencji. Poprawa nastrojów na giełdach nie jest więc wcale przesądzona. Sytuacja powinna się wyjaśnić już w najbliższym czasie. Być może nastąpi to według scenariusza ponownego ataku S&P 500 na historyczny szczyt z pierwszego dnia marca. Warto uważnie obserwować, co wówczas będzie się działo.
Ten wariant jest już bardziej zaawansowany w przypadku wskaźnika rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets w środę zaliczył euforyczną, sięgającą 2,6 proc. zwyżkę, najbardziej dynamiczną od listopada ubiegłego roku. Czwartkowa poprawka była już jednak znacznie skromniejsza. Odwaga inwestorów operujących na rynkach wschodzących jest zastanawiająca w kontekście nie tylko amerykańskiej polityki pieniężnej, ale także niepewności związanej z planami Donalda Trumpa, który w zaprezentowanym w czwartek projekcie budżetu uwzględnił jednak środki na budowę muru na granicy z Meksykiem.
Sporo zależeć może od sytuacji na rynkach walutowych. Na razie dolar zachowuje się niestandardowo. Fakt, że ścieżka dalszego zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed nie wydaje się zbyt radykalna, nie oznacza, że amerykańska waluta nie ma powodów do umocnienia się. Trzeba też pamiętać, że Rezerwa Federalna może zmienić scenariusz po skonkretyzowaniu planów fiskalnych przez prezydencką administrację i przyspieszyć tempo podwyżek stóp. Trzeba się liczyć także z możliwością silnej reakcji dolara na plany dotyczące polityki handlowej Donalda Trumpa oraz w kontekście niepokojów związanych z wydarzeniami politycznymi w Europie. Indeks dolara wobec głównych walut świata mimo dynamicznego spadku z ostatnich dni wciąż znajduje się blisko poziomu najwyższego od kilkunastu lat i nic nie wskazuje na to, by miał runąć w dół.