Być może sprawiły to presja i wygórowane oczekiwania, a może duże zaangażowanie rywali. Na razie wszystko jest możliwe i wskazanie tego, kto 15 lipca odbierze puchar mistrza, pozostaje jeszcze większą zagadką niż przed inauguracją zawodów.
Wielkimi krokami zbliżamy się też do pierwszego występu polskiej drużyny, która zmierzy się z Senegalem. Będzie to pierwsze spotkanie obu ekip, choć nasza reprezentacja mierzyła się dotychczas z dziesięcioma afrykańskimi rywalami: Tunezją, Libią, Ghaną, Algierią, Kamerunem, Egiptem, Marokiem, Wybrzeżem Kości Słoniowej, Republiką Południowej Afryki i Nigerią. Zdaniem ludzi rynku kapitałowego obie drużyny mają bardzo wyrównane umiejętności i może być to najtrudniejszy mecz naszej reprezentacji w grupie. Większość liczy jednak na wygraną. – Przyjmując „rynkową metodę porównawczą”, zarówno Polska, jak i Senegal mają pojedynczych piłkarzy odpowiadających za dużą część wartości drużyny (Lewandowski, Mane) – zauważa Bartosz Świdziński dyrektor ds. rozwoju biznesu, Erste Securities Polska.